wtorek, 28 sierpnia 2018

J. K. Rowling "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"

Harry Potter pojawił się w moim życiu, kiedy miałam może pięć lat. Historię tego chłopca pokochałam natychmiast. Za każdym razem, kiedy Harry leciał w telewizji, czułam, że obejrzenie jego przygód ponownie (i ponownie...) jest niemalże moim obowiązkiem. W sumie to zostało mi to do dziś... Potem przyszedł wreszcie czas na książki. Przeczytałam wszystkie tomy już po obejrzeniu każdego z ośmiu filmów, a teraz robię to po raz kolejny, zaczynając oczywiście od części pierwszej.

Harry Potter ma jedenaście lat i mieszka z ciotką, wujem i kuzynem - oni jednak go nie cierpią i strasznie nim pomiatają. Spanie w komórce pod schodami jest dla Harry'ego codziennością, tak samo jak noszenie za dużych ubrań po nieznośnym kuzynie Dudleyu. Czasem dzieją się wokół niego różne dziwne, niewytłumaczalne rzeczy, sądzi jednak, że jest zwykłym chłopcem. Nic bardziej mylnego! Pewnego dnia dowiaduje się bowiem, że jest czarodziejem i dostaje zaproszenie do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Tak zaczyna się jego wielka przygoda, a jednocześnie najpiękniejszy czas w całym życiu.

piątek, 24 sierpnia 2018

Jane Austen "Perswazje"

Zawsze dużo słyszałam o Jane Austen, jednak jakoś nie mogłam się zabrać za jej powieści. Potem przeczytałam "Dumę i uprzedzenie", książkę bardzo zachwalaną i niemal kultową, ale... nie spodobała mi się. Nie polubiłam głównej bohaterki, denerwowała mnie. Pomyślałam wtedy, że to chyba koniec mojej przygody z twórczością tej angielskiej autorki. Na szczęście jednak ostatecznie przygody tej nie zakończyłam i złapałam za "Perswazje" - i spodobało mi się. Bardzo.

Anna Elliot jest spokojną i cichą dwudziestosiedmiolatką. Jest ładna, mądra, rozsądna, jednak nie potrafi walczyć o swoje. Ojciec i dwie siostry cały czas ją wykorzystują, a ona nie potrafi - a nawet nie chce - sprzeciwić im się. Jest przyzwyczajona do takiego traktowania, nie burzy jej to, w sumie jest już jej wszystko jedno.

Jedyną osobą, która jej słucha, jest lady Russell, dawna przyjaciółka jej zmarłej matki. Docenia ona Annę, jednak również często wręcz narzuca jej swoje zdanie. Dziewczyna oczywiście tego nie widzi... Smutne było to, że zawsze w ważnych sprawach musiała radzić się lady Russell. Tym bardziej, że już raz dama ta przyczyniła się do jej nieszczęścia...

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Radka Denemarková "Przyczynek do historii radości"

To trudna książka. Bardzo trudna. To książka, której czytanie po prostu boli. Do tej pory miałam tak tylko przy "Innym świecie" Herlinga-Grudzińskiego i "Rozmowach z katem" Moczarskiego. Teraz mam tak z "Przyczynkiem do historii radości" i, szczerze mówiąc, niezbyt wiem, co mam powiedzieć - i jak - żeby oddać słowami to, co o niej myślę.

Pewnego dnia na strychu swojego domu wiesza się bogaty biznesmen. Wszyscy mówią, że to samobójstwo, ale nie wierzy temu Policjant. Nie wierzy też temu za bardzo Wdowa po owym biznesmenie. Policjant próbuje rozwiązać zagadkę, a jedyny trop prowadzi go do domu trzech starszych pań: Diany, Birgit i Eriki. Tam dowiaduje się rzeczy, o których raczej nie chciałby wiedzieć.

Nie to jest jednak ważne. Nie chodzi w tej książce wcale o sprawę kryminalną, domniemane samobójstwo biznesmena jest bowiem tylko jednym z elementów sprawy o wiele większej i ważniejszej. Nie chodzi tu o biznesmena. Nie chodzi o Policjanta. Nie chodzi też o Wdowę ani nawet o trzy starsze damy.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Beata Pawlikowska "W dżungli niepewności"

Wyobraźcie sobie zagubioną w życiu dziewczynę, dajmy na to Monikę. Monika studiuje w Anglii, swobodnie porozumiewa się w języku angielskim, z niemieckim też nie idzie jej źle. Dostała się na wymarzone studia za granicą, zdobywa dobre oceny. Jest szczupła, ładna, teoretycznie niczego jej nie brakuje. Jest tylko jedno "ale". Przez wiele lat cierpiała na anoreksję i bulimię, a teraz na przemian głodzi się i kompulsywnie objada.

Pewnego dnia Monika sięga po książkę Beaty Pawlikowskiej "W dżungli życia". Postanawia zmienić swoje nawyki żywieniowe, jest pełna zapału i chęci. Pisze również maila z podziękowaniami do autorki, która pchnęła ją do przodu. I tak zaczyna się mailowa rozmowa, trwająca przez parę miesięcy, o ile nie dłużej.

To prawdziwa historia i maile, z których składa się cała książka, również są prawdziwe. Widzimy huśtawkę emocjonalną, na której znajduje się Monika. Raz jest pełna zapału i radości, a za innym razem pisze, że do niczego się nie nadaje i może lepiej, żeby jej w ogóle nigdy nie było. Chciałaby zniknąć. Nie czuje się dobrze w swoim ciele, uważa, że jest za gruba, zbyt nijaka, nieciekawa. Że nie jest warta ani przyjaźni, ani miłości. Wpada w depresję.

sobota, 11 sierpnia 2018

Maria Młyńska "Warsztaty stylu"

Zanim przejdę do właściwej recenzji, zaznaczę jedną rzecz. Maria Młyńska, autorka tej książki, jest osobą, która poprzez swojego bloga "Ubieraj się klasycznie" zmieniła mój sposób patrzenia na siebie. Wcześniej wydawało mi się, że czego na siebie nie włożę, wyglądam mdło i nijako, że nie ma kolorów, w których wyglądam naprawdę korzystnie, a nie tylko "ok". Maria zmieniła to wszystko. Pokazała, że każdy może wykształcić w sobie styl, jedyny i niepowtarzalny. Że każdy człowiek na świecie ma kolory, które są dla niego stworzone. Ja też. I Wy także.

O tym właśnie jest ta książka - o poszukiwaniu swojego stylu. Z dumą mogę przyznać, że większość postulatów w niej zawartych wypełniam już od ładnych trzech lat, w końcu bloga autorki przeczytałam dwa razy od deski do deski i nieraz mam ochotę zaczynać jeszcze raz. Teraz mogę przeczytać też książkę - główne założenia są takie same co w tekstach na blogu, ale różni się na przykład sposób znajdywania swojego typu kolorystycznego (jeśli jeszcze nie wiecie, co to jest, koniecznie przeczytajcie bloga lub książkę - ja rozszyfrowałam siebie jako prawdziwą wiosnę i uwielbiam jej kolory).

wtorek, 7 sierpnia 2018

Jostein Gaarder "Przepowiednia Dżokera"

"Słyszałem, że można utonąć w zbyt dużej sukience, ale nie wiedziałem, że można utonąć w baśni. Dzisiaj dobrze wiem, że wszyscy powinni się tego wystrzegać"

Niesamowita opowieść o ojcu i synu, poszukiwaniu samego siebie, talii kart i klątwie ciążącej nad rodem. Opowieść nierealna, a jednocześnie bardzo prawdziwa. Elementy fantastyczne łączą się tu z prawdą o człowieku; człowieku i świecie jako największym z cudów.

Dwunastoletni Hans Thomas przemierza razem z ojcem Europę, aby odnaleźć mamę, która parę lat temu wyjechała do Grecji, aby odnaleźć samą siebie, lecz od tamtej pory nie wróciła już do rodziny w Norwegii. "Ojczulek", jak go nazywa chłopiec, jest postacią dosyć specyficzną: to alkoholik, filozof nieustannie zadziwiony światem, kochający syna ponad wszystko. Mężczyzna ma nietypowe hobby: zbiera Dżokery z talii kart. I to właśnie Dżoker jest kimś, kto w akcji nieźle namiesza...

piątek, 3 sierpnia 2018

Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza"

Mało kto nie słyszał nigdy o rudowłosej Ani Shirley - wszak pierwszy tom jej przygód należy do lektur szkolnych. Nie jest to jednak powieść tylko dla młodzieży; sama widzę, że im starsza jestem, kiedy ją czytam, tym więcej "dorosłych" wątków znajduję.

Dla tych jednak, którzy nie mieli jeszcze nigdy do czynienia z Anią, przedstawię ogólny rys fabuły. Akcja toczy się w XIX-wiecznej Kanadzie na Wyspie Księcia Edwarda. Tam właśnie, w wiosce Avonlea na farmie Zielone Wzgórze, żyje rodzeństwo - Maryla i Mateusz Cuthbertowie. Ponieważ brat robi się już coraz starszy i jest mu ciężko pracować na polu, razem z siostrą postanawiają adoptować jakiegoś chłopca, który mógłby mu pomóc przy pracy. Pośredniczką między nimi a Domem Sierot jest pani Spencer, popełnia ona jednak pomyłkę i zamiast oczekiwanego chłopca przywozi Cuthbertom jedenastoletnią, rudą dziewczynkę, Anię Shirley. Maryla początkowo chce odesłać dziewczynkę z powrotem ("Chcieliśmy chłopca, który by pomagał Mateuszowi w gospodarstwie. Dziewczynka na nic się nam nie przyda" - mówi kobieta prosto w oczy sieroty), Mateusz przekonuje ją jednak, aby Ania została, bardzo ją bowiem polubił. I tak zaczyna się życie dziewczynki na Zielonym Wzgórzu - życie bardzo szczęśliwe, jednak nadal nie usłane różami. Znajdą się przecież, jak to w życiu, i chwile szczęścia, i chwile smutku i troski.

Zapowiedzi książkowe na marzec

Jakoś nie idzie mi w tym roku. Zaplanowałam tyle postów, a czasu na pisanie jak na lekarstwo. Chciałam Wam jeszcze opowiedzieć o dwóch absol...