Po raz kolejny przybywam z recenzją książki o mopsiku. Co tym razem przygotowała dla nas Peggy?
![]() |
| Kluska, październik 2025 |
Kiedy rodzina mopsiczki dowiaduje się, że pani burmistrz zamierza zamknąć uwielbiany przez wszystkich park, wszyscy są w szoku. Trzeba podjąć jakieś działąnia - nikt nie będzie siedział z założonymi rękoma! W końcu udaje się wymyślić coś, co może uratować park - rodzina Peggy zorganizuje festyn, dochody z którego zostaną przeznaczone na utrzymanie ich ulubionego miejsca spotkań! Tymczasem Peggy próbuje znaleźć wróżkę - mogłaby przecież spełnić marzenie Chloe, ulubienicy Peggy, i uratować park.
"Mopsik, który chciał zostać wróżką" to urocza opowieść o tym, jak wiele może dać współpraca i, nie oszukujmy się, odrobina szczęścia. Przede wszystkim jednak uczy, żeby w trudnych chwilach nie załamywać się, tylko zakasać rękawy i próbować samemu coś zmienić, nawet jeśli to będzie tylko podpisanie petycji. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to byłaby to scena z pastą do zębów - zobrzydzenie dzieciom miętowego smaku naprawdę nie będzie pomocne dla rodzica.
Ciekawa jest także postać Ringo, charta ze schroniska, który dopiero co został adoptowany i choć kocha swojego nowego pana, to czasem nadal reaguje bardzo impulsywnie, instynktownie, wymaga pracy także ze strony człowieka. Warto, żeby dzieci wiedziały, że psy to nie tylko milusie, grzeczne, przytulaśne stworzenia, ale też istoty, które mogą się czegoś bać, mieć pewne traumy. Ten tom serii o Peggy pokazuje bardzo wyraźnie, że z pomocą miłości i cierpliwości można zdziałać bardzo wiele.
Niezmiennie polecam tę serię wszystkim fanom piesków i nie tylko. To mądre opowieści, z przekazem, ale nie nadmiernie moralizujące. Polecam!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz