poniedziałek, 30 listopada 2020

Alfred Szklarski "Tomek w Krainie Kangurów"

Przyznam się, że czasem podbieram lektury mojemu młodszemu bratu. Do tej pory zaznajomiłam się z trzema - jedną książką z gatunku tych okropnych ("Magiczne Drzewo. Czerwone krzesło"), drugą całkiem w porządku, ale bez szału ("Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi") oraz jednym arcydziełem ("Chłopcy z Placu Broni"). Teraz przeczytałam także polską klasykę, jaką jest "Tomek w Krainie Kangurów" Alfreda Szklarskiego. I wiecie co? Niestety mam bardzo duże zastrzeżenia co do tej książki...

Tomek Wilmowski mieszka w Warszawie pod opieką wujostwa. Jego matka już nie żyje, ojciec zaś nie może powrócić do kraju z powodów politycznych (akcja toczy się w 1902 r.), jako że uciekł za granicę w obawie przed aresztowaniem i zesłaniem na Sybir. Pewnego dnia jednak do domu wujostwa przyjeżdża niezapowiedziany gość - pan Smuga, przyjaciel ojca Tomka. Zabiera on chłopca w podróż do Australii, gdzie razem z ojcem Tomka i paroma innymi osobami będą łowić zwierzęta dla zagranicznego zoo.

poniedziałek, 23 listopada 2020

Katarzyna Berenika Miszczuk "Szeptucha"

Jak mogliście już zauważyć, bardzo lubię książki z motywami słowiańskimi. Staram się coraz bardziej wgłębiać w temat mitologii słowiańskiej i wszystkiego, co się z nią wiąże. Dlatego też musiałam koniecznie poznać powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk - kto śledzi wydawanie pozycji słowiańskich, ten wie, że "Szeptucha" jest prawdziwym must read dla fanów rodzimych klimatów :)

Akcja powieści dzieje się w Polsce XXI-wiecznej, lecz alternatywnej - jest to państwo, w którym Mieszko I nie przyjął chrztu; państwo, w którym nadal królują słowiańscy bogowie. Gosława Brzózka marzy o pracy lekarki, jednak aby ją zdobyć, musi najpierw zaliczyć obowiązkowy roczny staż u szeptuchy, wiejskiej zielarki, będącej osobą pierwszego kontaktu dla chorych. Jako że Gosia jest typowym, stereotypowym mieszczuchem niecierpiącym natury (bo kleszcze czają się wszędzie), roczny pobyt w małych Bielinach siłą rzeczy obfitować będzie musiał w niecodzienne przygody dziewczyny.

poniedziałek, 16 listopada 2020

Suzanne Collins "Ballada ptaków i węży"

Każdy, kto czytał trylogię "Igrzysk Śmierci" (moje recenzje znajdziecie tutaj, tutaj i tutaj) z pewnością zachwycony był sposobem, w jaki autorka wykreowała głównego antagonistę, prezydenta Snowa. Dlatego też niezmiernie się ucieszyłam na wieść o wydaniu prequela do trylogii  - "Ballady ptaków i węży", opowiadającej o młodym jeszcze nie prezydencie, Coriolanusie Snowie. Niedługo potem naszły mnie jednak małe wątpliwości - czy nie jest to może powrót niepotrzebny? Czy poczuję tę samą atmosferę co kiedyś?

Zbliżają się Dziesiąte Głodowe Igrzyska. Z okazji takiej okrągłej rocznicy organizatorzy stawiają na parę innowacji - najważniejszą jest program ustanowienia mentora dla każdego z dwudziestu czterech trybutów. Mentorami mają być wyróżniający się uczniowie kapitolińskiej Akademii - wśród nich jest liczący na sukces i stypendium osiemnastoletni Coriolanus Snow. W przydziale trafia mu się nieco ekscentryczna trybutka z Dwunastego Dystryktu - Lucy Gray Baird.

Wiecie, jaka była moja pierwsza myśl, kiedy to przeczytałam? Otóż - dlaczego zawsze to jest Dwunasty Dystrykt? Przecież ten już dobrze znamy - liczyłam na głębsze poznanie innego zakątka Panem! Byliśmy już w górniczej Dwunastce, chodziliśmy podziemnymi korytarzami Trzynastki, Jedenastkę poznaliśmy z opowieści Rue i z Tournée Zwycięzców. Odwiedziliśmy szpital w Ósemce, zdobyliśmy Dwójkę, a także Kapitol. Szczerze mówiąc, liczyłam na jakiś inny dystrykt, na pewne odświeżenie. Dlatego też trochę zwątpiłam w ten prequel...

poniedziałek, 9 listopada 2020

L.M. Montgomery "W stronę miłości"

Od czasu do czasu pokazuję Wam jakiś zbiór opowiadań Montgomery. Choć muszę stwierdzić z przykrością, że autorka ta bardziej spisuje się w dłuższych formach niż opowiadania, to jako jej wierna fanka nie mogłam odmówić sobie przeczytania tego zbioru! Poniżej przedstawiam zarys opowiadań - o ironio, najlepsze z nich ("Wysoka cena") jest jednocześnie najdłuższe, co tylko dowodzi postawionej przeze mnie wyżej tezy.

1. "Romans Jedydiasza" (1912, The Romance of Jedediah) - Jedydiasz Crane, domokrążca handlujący rondlami, w czasie swojej pracy postanawia odwiedzić dom Mattie Adams, swojej wielkiej miłości z młodych lat...

2. "Między wzgórzem a doliną" (1905, Between the Hill and the Valley) - Czterdziestoletni Jeffrey Miller dowiaduje się, że jego przyjaciółka od lat młodości, Sara Stuart, będzie zmuszona wyprowadzić się z miasteczka.

poniedziałek, 2 listopada 2020

Małgorzata Musierowicz "Brulion Bebe B."

Bohaterowie introwertyczni nie cieszą się szczególną popularnością. A tym bardziej osoby bardzo zamknięte w sobie (jako że nie każdy introwertyk taki jest, to stereotyp). Zdecydowanie częściej możemy przeczytać o osobach, które z łatwością mogą popchnąć akcję do przodu, o osobach towarzyskich, wystrzałowych, otwartych na świat. Główna bohaterka książki, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć, taką kontaktową osobą z pewnością nie jest.

Beata Bitner, zwana przez wszystkich Bebe, jest osobą bardzo w sobie zamkniętą. Kiedy odkryła, że ukazywanie uczuć często za bardzo odkrywa ją przed światem, a przez to rani, postanowiła przyjąć maskę osoby zamkniętej dla świata. I tak osoby postronne mogą wziąć Bebe za osobę bezbarwną, nudną, a tymczasem ona nie chce otwierać się dla wszystkich. Co jednak, gdy zechce się przed kimś otworzyć, ale już nie będzie wiedziała, jak to zrobić?

Może boi się tego właśnie, co dziś przydarzyło się Koziowi: że wyjdzie światu naprzeciw, a świat ją odepchnie? Że okaże komuś, jak go kocha - a on ją wydrwi?

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...