czwartek, 23 września 2021

Trochę o zmianach na blogu :)

Dzień dobry! Jak pewnie zauważyliście, jakiś czas temu na blogu zaszły pewne zmiany :) Przede wszystkim, zmieniła się jego nazwa - w nagłówku bloga znajdziecie napis nie "Arnika czyta", lecz "Zaczytana Słowianka". Wcześniejsza nazwa została w domenie - nie chce mi się jej zmieniać, nie do końca nawet wiem, jak trzeba by to było ugryźć. Znając moje informatyczne zdolności, to tylko bym coś popsuła. ;)

Dlaczego jednak "Zaczytana Słowianka"? Powody są dwa. Pierwszy: łatwiej się to odmienia. Możemy więc mówić, że czytamy bloga "Zaczytanej Słowianki", co jest dużo wygodniejsze niż stwierdzenie, że czytamy bloga Arniki, która czyta. Poprzednia nazwa była przez to dosyć niefortunna, ale też nie była moim pierwszym wyborem. Kiedy zakładałam bloga, wypisałam sobie całkiem sporo różnych ciekawych, potencjalnych nazw: jednak okazało się, że większość jest już niestety zajęta, a ja nie chciałam po prostu dostawiać myślnika czy kropki w domenie - wszak mogłoby to zostać przez kogoś uznane za podszywanie się, nawet jeśli tamtego innego bloga wcześniej nawet nie znałam. Dlatego teraz postanowiłam zmienić jeśli już nie domenę, to chociaż samą nazwę...

Jest też i drugi powód, dlaczego akurat "Zaczytana Słowianka". Bardziej pasuje to do tego, z czym się obecnie utożsamiam i tego, jak chciałabym, aby mój blog wyglądał. Dobrze wiecie, że polubiłam bardzo książki ze słowiańskimi motywami - fakt ten nie jest bez znaczenia dla nowej nazwy bloga. Ale spokojnie, tematyka bloga się nie zmienia - nadal będą tu moje opinie zarówno o książkach typowo słowiańskich, jak i o zupełnie, zupełnie innych. Bardziej chodzi mi o to, z czym mi się słowiańskość kojarzy - a więc z zielenią i z naturą.

I tu dochodzimy do kolejnej zmiany, czyli do kolorów na blogu. Chcę, żeby było bardziej zielono, żeby było sporo natury. Oczywiście czasem trafią się i inne zdjęcia, zwłaszcza jeśli będzie to pasowało do treści książki. Ale chcę robić jednak najwięcej zdjęć właśnie na łonie natury :) Postanowiłam zmienić też zdjęcie profilowe na pasujące do nazwy.

Mam nadzieję, że taka forma bloga się Wam spodoba. Początkowo nie mogłam się przyzwyczaić, w końcu mój blog był beżowy od zarania dziejów ;) Myślę jednak, że taka zmiana była mi bardzo potrzebna.

6 komentarzy:

  1. Mnie się bardzo podoba zmiana i odświeżenie całego wyglądu bloga, chociaż i tak pewnie zawsze Cię będę kojarzyć jako Arnika :). Ale też słowiańskie klimaty bardzo mi się z Tobą kojarzą :)
    A co do zmiany nazwy w domenie, to prosta sprawa, ale warto zostawić sobie też starą nazwę, bo jak ktoś będzie pamiętał Twój blog właśnie jako arnikaczyta, to będzie mu łatwiej trafić. Ja sama zmieniłam nazwę, ale pod starą domeną zostawiłam linka do nowej, właśnie po to, że jak ktoś mnie pamiętał jako rabebucher, to żeby trafił i do ksiazkirabe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komentarz jest jak miód na moje serce! Bardzo dziękuję!
      Może kiedyś zdołam przebrnąć przez te informatyczne niuanse, kto wie! A powiedz mi proszę, jak zmieniałaś rabebucher na ksiazkirabe, to musiałaś przenieść wszystkie stare posty, prawda? Czy komentarze nie zniknęły?

      Usuń
  2. Samo się przeniosło wszystko, bez problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale miło tu u Ciebie, podoba mi się zarówno nazwa jak i wizerunek i kolorystyka!

    OdpowiedzUsuń

Klimat gęsty jak żywica, czyli "Kwestia wiary" Łukasza Kucharskiego

Powieści oparte na motywach wierzeń i demonologii słowiańskiej pojawiają się na rynku jak grzyby po deszczu. Nie powiem, bardzo mnie to cies...