Ta trylogia to chyba moje największe odkrycie tego roku. Kocham ją! Po prostu kocham, kocham, kocham. I tak się cieszę, że mam ją na swojej półce! Dzięki temu będę mogła do niej wracać, kiedy tylko mi się spodoba :) A będę wracać na pewno nie raz!
Po kolejnej potyczce ze Zmroczem Alina znajduje schronienie w podziemnych jaskiniach zamieszkanych przez fanatyków religijnych, którzy czczą ją jaką świętą, Królową Słońca. Dziewczyna jest bardzo osłabiona, a jej moc odwróciła się od niej. Marzy o tym, żeby wyjść na zewnątrz, znaleźć żarptaka i wreszcie zemścić się na Zmroczu, jednak wcale nie jest to takie proste...
Ostatni tom wreszcie przyniesie nam długo oczekiwane odpowiedzi. Co dalej z Fałdą Cienia? Co z niczewojami? Gdzie jest żarptak? Czy Zmrocz ma w sobie jeszcze choć odrobinę dobra? Czy Mal i Alina będą w stanie jeszcze kiedykolwiek być razem? Czy Nikołaj przeżył?
I muszę przyznać, że odpowiedzi na te pytania mnie satysfakcjonują. Owszem, nie wszystko poszło dokładnie tak, jak bym chciała, jednak rozumiem, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Właściwie im bliżej końca książki byłam, tym bardziej domyślałam się, że nie zobaczę mojego wymarzonego zakończenia - jednak nie żałuję. Widocznie tak miało być. Tak więc po koniec nie wiedziałam, czy mam się cieszyć czy płakać. Najchętniej zrobiłabym i to, i to, jednak nie potrafię ;)
"Zniszczenie i odnowa" dostarczyło mi tak wiele emocji! Nieustannie coś się działo, poznawaliśmy też kolejne elementy z historii Zmrocza. Nie będę ukrywać, że to właśnie te fragmenty podobały mi się najbardziej :) Były jak puzzle, czarne i wieloelementowe. I nadal niekompletne - lecz znalezienie kolejnego, który pasuje, niezmiennie mnie cieszyło. Zmrocz to postać bardzo skomplikowana, za co go naprawdę uwielbiam. Mam go nawet na tapecie na telefonie <3 Tutaj możemy dowiedzieć się więcej, dlaczego stał się taki, a nie inny. Wiemy, co na niego wpłynęło, jak go wychowano, jakie wartości mu wpojono. Szczególnie chcę zwrócić uwagę na końcowe opowiadanie z dzieciństwa Zmrocza - czy człowiek, któremu przytrafiło się coś takiego i kto nieustannie musiał ukrywać część siebie, mógł nauczyć się zaufania? Miłości? Wiary w to, że człowiek jest dobry? Zmrocz miał wielkie, piękne marzenia. Nikt nie zrobił dla Ravki i griszów tyle, co on - tyle dobrego i tyle złego. Człowiek nie jest w pełni dobry ani też w pełni zły - każdy ma w sobie obie te cechy, a postać Zmrocza jest idealnym dowodem na to, jak dobro i zło potrafią walczyć ze sobą w jednej osobie.
Ja widzę go jako człowieka zagubionego, którego nikt nie nauczył kochać. Który postanowił zmienić świat na lepsze i rzeczywiście to zrobił - a potem wszyscy się do tego przyzwyczaili. Uznali za normalne. To człowiek, który wiedział, że nie może do nikogo wyciągnąć ręki - dosłownie - bo inaczej narazi siebie i matkę na okrutną śmierć. Człowiek, który w końcu to zrobił - tak bardzo chciał mieć przyjaciół - i którego oblano wiadrem zimnej wody. To człowiek, który, widząc, że posiada ponadprzeciętną moc, postanowił ją wykorzystać, zatracił się w niej. Człowiek, który widząc, że świat odwrócił się od niego jako od człowieka, również przestał być człowiekiem. A jednak nadal gdzieś tam siedziało w nim dobro - a on, zamiast zastopować, odwrócił się od świata całkowicie.
Przeczytajcie tę trylogię, bo warto. Bardzo zawładnęła ona moją wyobraźnią, pokochałam ją. A ostatni tom również nie rozczarowuje. Jest wspaniały, po prostu wspaniały.
Tom III Trylogii Grisza
Tytuł oryginału: Ruin and Rising
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec, Wojciech Szypuła
Wydawnictwo MAG, 2019
Moja ocena: 10/10
Cień i kość / Oblężenie i nawałnica / Zniszczenie i odnowa
Wiedziałam, ze ocena będzie taka wysoka :D
OdpowiedzUsuńChyba staję się przewidywalna :D
UsuńDlaczego? :)
UsuńNo, skoro tak łatwo przewidzieć, że ocena Bardugo będzie wysoka... ;)
UsuńAle ja nie widze nic w tym złego... ;)
UsuńWiem, wiem ;)
UsuńLubię Bardugo:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odkryłaś w tym roku tę trylogię i spędziłaś z nią fajnie czas. Ja sama się nie skuszę na jej poznanie, bo to nie moje klimaty, ale przyjemnie się czyta Twoje recenzje ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, to ważne znać swoje klimaty :) Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńCzuje sie skuszona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Pamiętaj, żeby zacząć o pierwszego tomu ("Cień i kość"), dla mnie jest super. Jest tez serial na Netflixie o takim tytule, gdzie łączą się wątki z tej trylogii i z dylogii Wron - ale jeszcze nie oglądałam, więc tylko daję znać, że jest coś takiego.
UsuńNo, ale od wczoraj mam Netflixa, więc na pewno obejrzę :D Tylko zastanawiam się, czy najpierw to, czy "Ania, nie Anna".