piątek, 3 stycznia 2020

Książka roku - 2019

Czas na podsumowanie książek przeczytanych w 2019 roku :) Mój wynik wynosi 53 książki, co jest wspaniałą liczbą - oznacza to jedną książkę na tydzień (a nawet ciut więcej)! Dla mnie to bardzo dużo, w tamtym roku przeczytałam parę książek mniej (bo 47) i myślę, że grubości książek były w obu tych latach porównywalne.

W tamtym roku zaczęłam swoją przygodę z kryminałami, w tym zaś trochę o nich zapomniałam... Przewijały się jeszcze trochę na początku roku, a potem ich miejsce zajęło fantasy. Odkryłam twórczość Leigh Bardugo, która zauroczyła mnie swoim uniwersum Griszów - i przygodę z tą autorką zamierzam kontynuować w bardzo niedalekiej przyszłości :) Poza tym udało mi się przeczytać 10 książek autorstwa Lucy Maud Montgomery oraz 4 ze Światury organizowanej na YouTube przez Okonia (kilka jeszcze chcę nadrobić, ale wszystko w swoim czasie).

Bardzo ważne w tym roku było dla mnie poznanie historii słynnego dzwonnika z Notre Dame. Tutaj możecie przeczytać moją recenzję. Nie było wcale aż tak lekko, dodatkowo doszłam do przekonania, że bohaterzy tej powieści, a zwłaszcza Esmeralda i Febus, to idioci, ale było warto :) Warto też posłuchać przepięknej pieśni w wykonaniu Studia Accantus, którą tam podlinkowałam.

Muszę też koniecznie wspomnieć o moim wyjeździe do Poznania. Spełniło się moje wielkie marzenie - wreszcie zwiedziłam Jeżyce, o czym pisałam tu. Jako fanka "Jeżycjady" nie mogłam przegapić takiej okazji :)

W tym momencie chcę również podziękować Wam - za to, że chcecie czytać moje przemyślenia, za każde dobre słowo. Wcześniej pisałam tego bloga głównie dla siebie - pisanie sprawia mi dużą frajdę, więc go nie zarzucałam, ale Wasza obecność tutaj wniosła coś niepowtarzalnego, dużo dla mnie znaczy.


A teraz przejdziemy do wyboru książki roku <3 Wybierać będę spośród książek, którym dałam maksymalną ocenę. Zaczniemy od tych, których na zdjęciu wyżej nie ma (bo też nie mam ich w domu), a potem będziemy lecieli ze zdjęciem. Klikając na tytuł, przeniesiecie się do recenzji - zapraszam :)

Za to, w jaki sposób ukazano losy kobiet, które czekają na powrót z wojny swoich mężczyzn - ukochanych, braci, przyjaciół. Zawsze skupiamy się głównie na tym, co przeżywają osoby na froncie - tutaj możemy zobaczyć, co czują osoby, które zostały w domu, jak próbują dostosować się do codzienności mimo nieustającego lęku, że osoby, które kochają, już nie wrócą.

Dlatego, że jest tu wszystko, co w książkach lubię najbardziej - nieidealni bohaterzy, intryga, romans, śmiech, strach. Powieść Dumasa powaliła mnie swoim humorem, a dodatkowo podarowała potężną porcję adrenaliny. Uwielbiam powieści historyczne i "Trzej muszkieterowie" należą do zdecydowanej czołówki wśród nich.

Wśród miłośników autorki opinie na temat tej powieści są skrajnie różne! Podchodząc do tej książki, wiedziałam z wielu niezadowolonych i rozczarowanych głosów, że to nie jest właściwie kolejna powieść o losach rodziny Ani, byłam więc przygotowana, że to opowiadania o jej znajomych. I to chyba było kluczem do pokochania tej powieści. Ta zabawa formą! To przeplatanie liryki, epiki i dramatu! Dla mnie ta powieść jest po prostu niesamowita.

Czyli klasyka polskiej literatury młodzieżowej. Czytane już mnóstwo razy - a mimo to sceny w studni nieustannie sprawiają, że przewracam kartki coraz szybciej i szybciej, niespokojna o dalszy los pana Tomasza.

Do przeczytania tej książki zachęciła mnie moja mama. To mój pierwszy thriller (potem przeczytałam jeszcze jeden, o ten, ale był słabiutki) i okazał się strzałem w dziesiątkę! Dwór wśród lasów, toksyczny związek, nieustający niepokój, rosnące napięcie... Uwierzcie mi, warto!!!

Za pokazanie, że czasem trzeba prawdziwej odwagi, aby być w pełni sobą. I za to, że taką odwagę daje, odwagę do życia po swojemu, do wypełniania swoich pasji.

Początek serii, która stała się moim prawdziwym odkryciem. Kocham świat Ravki i Griszów, no i z całych sił kibicowałam Alinie i Zmroczowi. Warto przeczytać tę serię chociażby dla niego. A to jest powieść, od której według mnie najlepiej zacząć przygodę z tym uniwersum.

Ostatni tom wspomnianej dopiero co trylogii :) Jeden wielki majstersztyk. Bardugo to mistrzyni. Naprawdę.

Znacie już wszystkich kandydatów na książkę roku. A zostaje nią powieść, która sprawiła, że zapałałam miłością do jej świata, miłością równie wielką, jak miłość do Hogwartu, Wyspy Księcia Edwarda czy Jeżyc. A takie słowa znaczą naprawdę wiele! No i Zmrocz, wiadomo <3



Tutaj zaś możecie przeczytać o poprzedniej książce roku:

23 komentarze:

  1. Ciekawe podsumowanie roku! Z Twojej listy kandydatów na książkę roku znam tylko dwie: "Rillę ze Złotego Brzegu" i "Anię z Wyspy Księcia Edwarda". I o ile zgadzam się z Twoją opinią o tej pierwszej, o tyle niestety "Ania..." mnie rozczarowała. Sam tytuł tej książki sugeruje, że będzie ona właśnie o mojej ulubionej rudowłosej bohaterce i jej rodzinie, tymczasem Blythe'owie są w tych opowiadaniach gdzieś daleko w tle. Z kolei poezja i dyskusje bohaterów jakoś nie pasują mi do całości. Dla mnie to za duży misz-masz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, czyli to, co mnie zachwyciło, Tobie się nie podobało :D Ja bardziej się sugerowałam tytułem oryginału, polski tytuł to po prostu tani chwyt marketingowy, niestety :(

      Usuń
    2. Tak, tytuł oryginalny zdecydowanie lepiej odzwierciedla treść.

      Usuń
    3. W ogóle to wydaje mi się, że te opowiadania powinny zostać wydane osobno (jak chociażby "Opowieści z Avonlea", a reszta książki osobno.

      Usuń
  2. Widzę tu książki z serii o Ani z Zielonego Wzgórza - moje ukochane książki! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe podusmowanie. Fajnie, że znalazły się książki które tak bardzi utkwły Ci w pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również się z tego powodu cieszę :D

      Usuń
    2. Chyba straszaki? :D Tak, niestety były, ale wolę ich nie wspominać, brr...

      Usuń
    3. Tak tak.. straszaki :)

      Lepiej nie wspominać ;)

      Usuń
  4. Bardzo interesujące podsumowanie.
    Życzę Ci, aby ten rok był jeszcze lepszy niż poprzedni ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tylko dwie z tych książek :) mam podobny wynik z czytaniem - 58 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a które znasz? No, ale to jednak 5 książek więcej! :D Prawie 60!

      Usuń
  6. Cieszy mnie że kilka pozycji które wymieniłaś jest L.M.M :) 53 ksiażki to piękny wynik. To ja dziękuję że mogę u Ciebie poczytać o książkach, Twój blog jest spokojny w pozytywnym znaczeniu, lubię... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Inspirujące podsumowanie! Mnie marzy się nadrobić "Trzech muszkieterów", a i dalsze części Ani, po które wcześniej nie sięgnęłam.
    Gratuluję zwiedzenia Jeżyc - takie książkowe marzenia są genialne, a ich spełnianie cudownie smakuje! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Trzej muszkieterowie" są super! Serię o Ani bardzo, bardzo polecam, zwłaszcza "Rillę", która jest dobrze dostępna w bibliotekach :)
      O tak, Jeżyce strasznie mi się podobały! Aż ciężko było mi uwierzyć, że to naprawdę tu, że wreszcie mogę to zobaczyć :)

      Usuń

Euromajdan, arabska wiosna, specyfika państw postradzieckich. Grzegorz Szymanik "Motory rewolucji"

Postanowiłam czytać więcej reportaży, nie tylko takich, które czytałam do tej pory (poruszających tematy społeczne czy z nutą prawa), lecz t...