piątek, 28 czerwca 2019

Lucy Maud Montgomery "Rilla ze Złotego Brzegu"

Wspaniała książka o kobietach, które zostają w domu, kiedy mężczyźni idą na wojnę. O matkach, żonach, siostrach i ukochanych. O tym, jak wojna potrafi zmienić człowieka, nawet jeśli nie znajduje się bezpośrednio na linii frontu. O tym, jak żyć, kiedy mężczyźni, których kochamy, wyruszają w bój. O czasie, kiedy kobiety muszą żyć w ciągłej niepewności, kiedy każdego dnia czekają na list z okopów, kiedy czytają listy poległych z nadzieją, że nie znajdą na nich dobrze sobie znanego nazwiska.

"Rilla ze Złotego Brzegu" to książka niesamowicie piękna i dojrzała. Opowiada historię Rilli Blythe, młodej dziewczyny, której pierwsze lata młodości zakłóciła I wojna światowa. Akcja toczy się od dnia, w którym gazety podały wiadomość o zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie aż do końca Wielkiej Wojny. Możemy zaobserwować, jak zmieniają się nastroje w społeczeństwie, jak ludzie z lekkim oporem przyjmują wiadomość o nadchodzącym konflikcie. Każdy obstawia, że wojna będzie trwała zaledwie kilka miesięcy - w końcu, jak rozumuje brat Rilli, Walter, "wojna była straszną, obrzydliwą rzeczą, zbyt straszną i zbyt ohydną, aby mogła się zdarzyć w dwudziestym wieku między cywilizowanymi narodami".

A jednak wybuchła. I wojna światowa, zwana także Wielką Wojną, przyćmiona później nieco w pamięci przez następną, drugą, lecz przecież również niesamowicie ważna, przecierająca szlaki następnej. To przecież właśnie w tej wojnie po raz pierwszy użyto czołgów (bitwa nad Sommą), lotnictwa bojowego (lotnikiem zostaje jeden z braci Rilli) czy też gazów bojowych (bitwa pod Ypres). I te wszystkie wydarzenia przewijają się na kartach powieści, najczęściej w rozmowach toczonych przez tych, którzy zostali w domu.

I wszyscy oni będą bardzo cierpieć, bo czy możliwe jest uniknięcie cierpienia, kiedy na wojnę jadą trzej bracia, ukochany i przyjaciele z dzieciństwa? W książce rzuca się bardzo w oczy różna postawa chłopaków wobec wojny - Kuba, najstarszy brat Rilli, zaciąga się do wojska od razu po jej wybuchu - jak mówi, nie pozwoli, aby Anglia walczyła sama (dla wyjaśnienia - akcja dzieje się w Kanadzie, która w chwili wybuchu wojny posiadała suwerenność wewnętrzną, lecz była nadal częścią Imperium brytyjskiego, więc do wojny przystąpiła razem z Wielką Brytanią). Kuba na wojnę patrzy jak na nową przygodę, nawet się nie zastanawia specjalnie nad tym, czy będzie tam musiał zabijać czy nie, po prostu chce wziąć w niej udział.

Następny brat Rilli, Walter, patrzy na to inaczej. Długo opiera się naciskowi ze strony społeczeństwa, nie chce brać udziału w takiej masakrze. Jak pisze do siostry: "Wyobrażam już sobie tę chwilę, kiedy z wyciągniętym bagnetem napadam na człowieka, na wroga, który jest prawdopodobnie czyimś mężem lub synem, a może ojcem drobnych dzieci. Widzę siebie leżącego w błocie, spragnionego kropli wody, otoczonego rannymi i dochodzę do wniosku, że nie mogę się na to zdobyć". W końcu jednak i on, dla spokoju sumienia, zaciąga się do wojska i, jak przyznaje, przestaje czuć się jak tchórz. Jest szczęśliwy.

Wreszcie najmłodszy brat, Shirley. Ten ze spokojem czeka, aż osiągnie wiek poborowy, po czym oświadcza, że też chce się zaciągnąć. Podejmuje męską decyzję, starannie przemyślaną, zgodną z jego sumieniem. Czeka jednak na pozwolenie rodziców, a szczególnie matki, bo wie, że wysłanie na wojnę kolejnego syna mogłoby ją jeszcze bardziej złamać.

Lecz i kobiety nie pozostają bierne w tej strasznej wojnie. Ania, matka Rilli, działa razem ze swoimi starszymi córkami - Nan i Di - w Czerwonym Krzyżu, a Rilla organizuje Młody Czerwony Krzyż. Flora, narzeczona Kuby, nie wytrzymuje jednak w Kanadzie i rusza za ocean, do Europy, jako polowa sanitariuszka. Także mężczyźni, za starzy już na wojnę, nie pozostają bierni, przykładem mogą być Gilbert i pan Meredith, werbujący kolegów do Komitetu Patriotycznego.

Wojna nie pozostawia na żadnym człowieku suchej nitki. Jakże znaczące mogą być słowa Waltera skierowane do koleżanki z dzieciństwa, która nie wierzy początkowo, że konflikty w Europie będą miały dla Kanady jakiekolwiek znaczenie: "Nim ta wojna minie - rzekł, cedząc słowa przez zaciśnięte zęby - każdy mężczyzna, kobieta, każde dziecko w Kanadzie będzie ją czuło. Nawet tobie, Marysiu, da się we znaki. Będziesz czuła ją każdym nerwem, każdą tkanką swego ciała. Będziesz płakała krwawymi łzami, przeklinając wojnę. Kobziarz przyszedł i grać będzie na swej kobzie, aż wszystkie najdalsze zakątki świata usłyszą jego straszną i niesamowitą melodię. Lata miną, nim skończy się ten straszliwy taniec śmierci, a podczas tych lat wojna napełni rozpaczą miliony serc ludzkich".

Nie unikniemy tu także spraw politycznych, które w chwili ukazania się książki (1921 r.) były nadal świeże, a teraz mogą stanowić świetną lekcję historii. Mamy tu, jak już wspomniałam, wzmianki o bitwie nad Sommą, pod Ypres, a także pod Verdun. Bohaterowie dyskutują na temat Woodrowa Wilsona i z utęsknieniem czekają chwili, kiedy Stany Zjednoczone przystąpią do wojny. Mamy wreszcie przejęcie władzy w Rosji przez Lenina i niezadowolenie z tego powodu.

Na koniec wspomnę jeszcze o wątkach polskich, jakie znajdziemy w tej książce. Jest ich tu naprawdę sporo, co prawda w niezbyt szczęśliwych okolicznościach - w końcu to powieść o wojnie - kto by jednak nie uśmiechnął się w duszy, czytając u Montgomery o Warszawie, Łodzi, Mławie, Bzurze czy Przemyślu?

Dlatego też bardzo zachęcam do przeczytania tej niesamowitej, pięknej książki. Jest to wprawdzie ósma część cyklu, jednak myślę, że spokojnie można przeczytać ją także bez znajomości poprzednich. Jeśli tylko ktoś interesuje się taką tematyką (a nawet jeśli się nie interesuje!), bardzo zachęcam do sięgnięcia po "Rillę" - mnie ta książka zachwyciła.


Tom VIII serii o Ani
Tytuł oryginału: Rilla of Ingleside
Tłumaczenie: Janina Zawisza-Krasucka
Wydawnictwo Literackie, 2005


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...