poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Niewinna okładka, wstrząsające reportaże. Paweł Piotr Reszka "Białe płatki, złoty środek"

Czytanie reportaży nie jest wcale łatwe, zwłaszcza jeśli czytamy o krzywdzie, która dzieje się tuż obok nas - może w mieście obok, może w sąsiedniej kamienicy, a może nawet tuż za ścianą? "Białe płatki, złoty środek" to także reportaż - może Was nieco zmylić piękna stokrotka na okładce, ale to nadal wstrząsająca książka. A stokrotka jest tu symbolem tego, co utracone - bo kiedyś partner dawał swojej kobiecie bukiecik stokrotek, a teraz ją bije. Albo w innej historii - kupował truskawki, potrafił je znaleźć nawet w środku zimy, a potem... potem narodziło się dziecko i truskawki się skończyły.


Historie rodzinne - tak brzmi podtytuł tej książki. Bo rzeczywiście mowa jest tu głównie o rodzinach i ich tragediach. Nie o jednej rodzinie - o wielu. "Białe płatki, złoty środek" to zbiór reportaży pisanych przez autora do lubelskiej "Gazety Wyborczej" w latach 2011-2021. Nie jest to więc niby nic nowego, wszystko było już publikowane gdzie indziej, a jednak nigdy wcześniej nie czytałam żadnego z tych reportaży - a w formie książkowej mają szansę trafić do szerszego grona odbiorców.

czwartek, 11 sierpnia 2022

W poszukiwaniu ukrytego piękna i smacznego jedzenia. Durian Sukegawa "Kwiat wiśni i czerwona fasola"

Ludzie lubią naleśniki. Zdarzają się pewnie także i wyjątki, ale badanie statystyczne przeprowadzone na próbie mojej rodziny i znajomych (pełen profesjonalizm ;)) wyraźnie wskazuje, że jest to danie powszechnie lubiane, wykonywane w wielu wersjach - zarówno na słodko (z dżemem, z bananami i nutellą, z serem), jak i na słono (jako element krokietów). A co powiecie na pankejki, lub też (bardziej światowo) pancakes? One także mają rzeszę swoich wiernych fanów, o czym świadczy ogrom przepisów, jakie w Internecie można znaleźć na to danie. Ale, ale - czy słyszeliście o dorayaki? To japoński deser, który składa się z dwóch naleśników (z wyglądu przypominających raczej połączenie pankejków z biszkoptem) przełożonych słodką pastą z czerwonej fasoli azuki. Ja co prawda nie miałam jeszcze okazji spróbować tego smakołyku, jednak po przeczytaniu powieści Duriana Sukegawy z pewnością chciałabym go kiedyś przetestować.


Proszę docenić dzisiejsze zdjęcie, bo są na nim wiśnie japońskie (sakury), takie jak na okładce, w tytule i w ogóle w powieści ;)

piątek, 5 sierpnia 2022

Kryminał oparty na faktach. Magdalena Majcher "Małe zbrodnie"

Już w zapowiedziach książkowych na styczeń pisałam Wam, że "Małe zbrodnie" to książka, którą koniecznie muszę przeczytać. Powodem mojego zainteresowania była tematyka, mianowicie zabójstwa noworodków. Specjalnie nie używam tu określenia dzieciobójstwa, bo nie oznacza ono wcale zabójstwa każdego jednego dziecka, lecz zabójstwo przez matkę w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Czyli tak, zabójstwo dziecka. Ale nie każdego. Nawet nie każdego noworodka, o czym przekonacie się, czytając tę książkę. Niestety nie zawsze da się wszystko udowodnić przed sądem...


"Małe zbrodnie" to coś w rodzaju kryminału. Jest to jednak kryminał oparty na prawdziwych zdarzeniach - tu powstaje więc zagwozdka dla czytelnika, czy lektura kryminału ma mu sprawiać przyjemność. O tym samym problemie pisałam Wam przy okazji recenzji reportażu "Był sobie chłopczyk". Tu jest jeszcze gorzej, bo kryminał jako gatunek ma dostarczać rozrywki. A tu zonk, jak mamy się zrelaksować przy śledzeniu poczynań policjantów i prokuratorów, skoro ta zbrodnia wydarzyła się naprawdę?

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Zapowiedzi książkowe na sierpień

Słowiańskość, nowe tłumaczenie powieści L.M. Montgomery, interesujący reportaż - to wszystko znajdziecie wśród sierpniowych premier. Nie ma ich zbyt dużo, ale może nie powinno nas to smucić - przynajmniej portfele bardzo nie ucierpią ;)

1. Mity Słowian. Śladami świętych opowieści przodków

Autor: Michał Łuczyński
Wydawnictwo Triglav
Data premiery: 5 sierpnia 2022 r.


Pierwsza premiera i już jaka interesująca! Odtworzenie mitów słowiańskich jest bardzo trudne, nie wiem nawet, czy możliwe. Nawet w "Mitologii Słowian" Gieysztor pisał, że nie mamy w tym względzie wystarczającej ilości źródeł - niby coś tam próbował zrekonstruować, ale nie przypominało to zbytnio wierzeń wczesnosłowiańskich, tylko raczej ludową opowieść o walce między Chrystusem a Szatanem. Na rynku istnieją co prawda pozycje przedstawiające "zrekonstruowane" mity, ale słyszałam, że są w dużej mierze przyprawione wyobraźnią autorów. Dlatego właśnie mam jakieś opory przed sięganiem po takie pozycje, niby mam je na liście do przeczytania, ale liczyłam na to, że wcześniej zostanie wydana jakaś książka, która podejdzie do tematu z bardziej naukowej strony. I mamy to! Znając chociaż trochę tę serię książek naukowych z Wydawnictwa Triglav (tutaj znajdziecie moją recenzję "Mitów, kultu i rytuału"), nastawiam się na próby rekonstrukcji, ale przy wykorzystaniu mnóstwa źródeł. W skrócie: nastawiam się na pełną profeskę. Na plus też to, że wykorzystano mitologię indoeuropejską (kto czytał Gieysztora, ten wie, jak bardzo te mitologie były ze sobą związane). O mocniejsze bicie serca przyprawia mnie także nader interesujący spis treści, który możecie podejrzeć na stronie wydawnictwa. Nie mogę się doczekać!

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...