Cześć! Niedawno zorientowałam się, że zapomniałam napisać Wam o moich ulubionych lekturach roku 2022 - no i oczywiście wybrać książkę roku! Nie wiem, jak mogłam przeoczyć coś takiego, ale co się odwlecze, to nie uciecze, dlatego zapraszam Was na mocno spóźnione podsumowanie ;)
Rok 2022 nie był jakoś bardzo udany pod względem czytelniczym. Niby przeczytałam/odsłuchałam aż 49 książek (dla mnie to bardzo dobry wynik), ale jednak ich jakość nie była jakoś porywająca. Zdarzyło się kilka perełek, dwie bardzo dobre współprace (a zazwyczaj z nikim nie współpracuję, więc to było dla mnie ciekawe, świetne doświadczenie z jeszcze lepszą lekturą - recenzje tutaj i tutaj), niemniej jednak duża część przeczytanych przeze mnie książek była po prostu dobra, a ja oczekuję czegoś więcej.
Jeśli natomiast chodzi o prywatę, to ubiegły rok był dla mnie bardzo ciężki, głównie psychicznie. Większość myśli poświęciłam sprawom związanym ze studiami - dwiema ostatnimi sesjami, wreszcie długim pisaniem pracy magisterskiej i obroną. Temat pracy wybrałam sobie fascynujący, ale minus był taki, że chciałam zawrzeć w tej pracy dosłownie wszystko i wyszła mi zdecydowanie za długa (niektórzy pisali niemal dwa razy krótsze), choć podobno czyta się ją fajnie ;) Z pewnych względów miesiąc po obronie był jeszcze bardziej stresujący, ale nie będę wdawać się w szczegóły. A na koniec zdobyłam pierwszą prawdziwą, stałą pracę :)
Wróćmy do tematów książkowych. W tym roku postanowiłam wyróżnić pięć lektur, które najbardziej zapadły mi w pamięć, poruszyły, rozbawiły czy też ujęły pięknem języka. Na zdjęciu widzicie część z nich, ale w podsumowaniu będą jeszcze dwie, więc zapraszam do czytania ;)
Kolejność według daty lektury. Tytuł książki to jednocześnie link do recenzji na blogu.