czwartek, 29 grudnia 2022

Antyutopia wśród bluszczu i różowych plaż. Agnieszka Osikowicz-Chwaja "Widok ze Wzgórza Odciętych Głów"

Antyutopie kojarzą się nam wszystkim raczej mrocznie. Próbując wyobrazić sobie taki świat, przed oczami stają nam ponure, szare budynki, ludzie przemykający gdzieś chyłkiem, liczne patrole i brutalne metody uśmierzania buntów. A co byście powiedzieli na antyutopię, w której władze dopiero zaczynają interesować się daną prowincją - prowincją pełną winnic i kolorowych, hałaśliwych portów? Nadal Wam mało? To dodam, że zarówno woda, jak i piasek na plażach są... różowe!

Czy taki świat może być antyutopią? Owszem. Ale na razie jeszcze wydaje się być rajem, zwłaszcza w porównaniu do tego, co dzieje się w stolicy odpowiadającej mojemu początkowemu opisowi antyutopii, tego szarego i ponurego. We Frai, w Ainice, na razie wszystko jeszcze jest prawie dobrze; ta epoka jednak się kończy. Zmienia się władza - idą ciężkie czasy.

Gdzieś w całym tym zmieniającym się świecie spotykamy naszych bohaterów - Siranuka wyznającego zasadę, że pod latarnią zawsze najciemniej, pełnego wszystkich odcieni szarości Tamasa, parających się medycyną Kirę i Aleha czy też Osę i Nifę - kobiety, które po wielu trudach życia znalazły w sobie nawzajem bezpieczną przystań. Na pierwszy plan wysnuwa się nam po pewnym czasie Siranuk, jednak losy pozostałych bohaterów są z nim tak silnie sprzężone, że do samego końca widzimy raczej ich całokształt niż pojedynczą postać. I tak chyba miało być, a przynajmniej ja tak odczytuję tytuł - skoro bowiem w powieści ze Wzgórza Odciętych Głów było widać pełną panoramę Frai, to i sama powieść stanowi właśnie widok na całe miasto - nie na jedną, samotną postać, lecz właśnie na całokształt społeczności.

A jakie wrażenie zrobiła na mnie ta najbardziej mroczna część książki, ten aparat przemocy rozkręcony przez władzę? Niesamowite. Jeśli jesteście fanami The Heroes III, to na pewno Wasze serce zacznie za chwilę bić szybciej. Dlaczego? Bo są tu... kamienne golemy. W dodatku geneza ich powstawania mrozi krew w żyłach. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale zachęcę Was tak: wyobraźcie sobie sposób na zamienienie największych wrogów w maszyny do zabijania. Jeśli to Was nie przekonuje, to ja już nie wiem, co może to zrobić bardziej ;)

Do tego wszystkiego jeszcze wszechogarniający miasto bluszcz, przez który ktoś może Was podsłuchać i także zaliczyć do wrogów systemu. Myślicie, że to takie proste - po prostu unikać bluszczu? Nie tym razem - ludzie pozostający u władzy potrafią podsłuchiwać właściwie poprzez wszystko, nawet radośnie ćwierkające za oknem wróbelki.

"Widok ze Wzgórza Odciętych Głów" podobał mi się naprawdę mocno - styl i sposób kreowania świata trochę przypominał mi Brandona Sandersona, co oczywiście zaliczam na plus. Ale jeśli myślicie, że to powieść o ratowaniu świata, to... i macie rację, i jesteście w błędzie. Dlaczego? Przekonajcie się sami :)

PS To zadziwiające w przypadku fantastyki, ale to jednotomówka! I w dodatku nie cegła - mi osobiście ten świat tak bardzo się spodobał, że przeczytałabym i ciąg dalszy, ale myślę, że ta powieść może być gratką dla tych, którzy serii nie za bardzo lubią.

PPS Mam nadzieję, że dobrze napisałam, że to antyutopia - wahałam się nad dystopią, ale chyba jednak antyutopia tu lepiej pasuje.


Data pierwszego wydania: 2021
Wydawnictwo Stara Szkoła, Rudno 2021
Liczba stron: 327
Moja ocena: 7,5/10

8 komentarzy:

  1. W sumie to może być dość ciekawa lektura i myślę, że za jakiś czas dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyka to raczej nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, na szczęście w książkach znajdzie się dla każdego coś miłego :)

      Usuń
  3. Ostatnio coś się polubiłam w fantastyką, więc ten tytuł sobie zapisuję.
    Wszystkiego dobrego w nowym roku 2023!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zaintrygowana książką. Nie słyszałam o niej, nawet nie spotkałam jej na żadnej półce w księgarni, ale być może, gdy na nią trafię, to przeczytam kilka stron. A jeśli uda jej się mnie wciągnąć, to kupię i w pewnością przeczytam.
    Szczególnie że uważam, że musi być interesujące czytanie o antyutopii. która dopiero powstaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, do tej pory czytałam jedynie o antyutopiach/dystopiach w pełni rozkwitu, a o takiej dopiero wkraczającej na jakieś tereny nie. Zajrzyj, jak będziesz miała okazję, może to akurat coś dla Ciebie :)

      Usuń

Klimat gęsty jak żywica, czyli "Kwestia wiary" Łukasza Kucharskiego

Powieści oparte na motywach wierzeń i demonologii słowiańskiej pojawiają się na rynku jak grzyby po deszczu. Nie powiem, bardzo mnie to cies...