sobota, 23 października 2021

Powieść, po której pozostaje tylko cisza. Renata Kosin "Szpulki losów"

To wielki dar, umieć pisać w taki sposób jak pani Renata Kosin. Tworzyć tak piękne, emocjonujące historie; piękne, ale nieprzesłodzone. Zaprawione nutą goryczy. Tak bardzo prawdziwe, że to aż boli. Historie, które oplatają nas jak stara, pajęcza nić - cały kłębek zakurzonych, miękkich nici. Jedna nić to jedna historia. Jedna nić to jedno życie. Arachna dobrze o tym wie. Wie też, że nici te często splatają się ze sobą w zaskakujący sposób.


Lata 20. XX w. Michał Śmiałowski, syn Rozalii i Jana, czerpie z życia całymi garściami. Nie liczy się z konsekwencjami, cały czas szuka przygód i znajduje je. Najbardziej zaś szuka pięknych kobiet. Takich jak młoda Zofia... Kilkadziesiąt lat później, w latach 90., Michalina Górka wyrusza w podróż do Petersburga. Korzystając z okazji, pragnie dowiedzieć się czegoś więcej o swoich przodkach, zwłaszcza o praprababci i tajemniczej Konstancji.

Gdybym miała kiedyś napisać książkę, chciałabym, aby była taka jak "Szpulki losów". Aby tak samo pokazywała, że życie potrafi raz ścielić przed nami dywan z róż, a raz wylać na głowę wiadro zimnej wody. Pani Kosin stworzyła misterną sieć pełną wzajemnych powiązań. To, co wydaje się nam początkowo bez znaczenia, wkrótce nabiera powagi. Nie widzę w tej powieści żadnych wad. Jest po prostu doskonała.

- Ja jej niczego nie obiecywałem - zaperzył się.
- Ależ owszem. Bo do obietnic nie zawsze potrzeba słów. Wystarczą czyny.

Dostajemy tutaj wszystko, czego brakowało mi trochę w poprzednim tomie. Przede wszystkim, jest więcej Bożeny i kuzynów Michaliny. Dorastają nowi członkowie rodziny, a ich losy stanowią niejako echo losów ich przodków. Wątek Michasi i Łukasza sprawił, że zaniemówiłam. Czasem nie zgadzałam się z ich decyzjami, chciałam, żeby wszystko cofnęli, żeby było jak dawniej. Bohaterowie są jednak dosyć niesforni, układają życie po swojemu. Nie oglądają się na czytelnika. Zupełnie jakby to oni byli prawdziwi, a nie ci, którzy o nich czytają.

Kiedy przewróciłam ostatnią stronę, usłyszałam przejmującą ciszę, jaka mnie otaczała. Ciszę, której nie wolno w żaden sposób zakłócić. W tej ciszy byłam tylko ja, duchy bohaterów i tykanie zegara. Tik-tak. Tik-tak. Posłuchajcie tej samej ciszy, kiedy już przeczytacie tę powieść.


Tom III serii "Siostry Jutrzenki"
Data pierwszego wydania: 2021
Wydawnictwo Filia, Poznań 2021
Liczba stron: 413
Moja ocena: 10/10


Nić Arachny / Słowiański amulet / Szpulki losów / Kobierce tkane z pajęczyny / Promyk nadziei

6 komentarzy:

  1. Czytałam już kilka jej książek i cenię sobie jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach "Nić Arachny", od przeczytałam Twoją recenzję tej książki :). Muszę w końcu się za nią zabrać i jak mi się spodoba, to na pewno sięgnę po kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jak by Ci się spodobało, choć jednocześnie obawiam się, że mogłabyś się z jakichś względów rozczarować i zwalić na mnie winę za stracony czas :D No, zobaczymy! Mi się podobało i to bardzo, bardzo!
      Ja po Twoich recenzjach wzięłam się w końcu za Poldarków. Za mną pierwszy tom, ale chcę więcej :) Jejku, jaka to była książka! <3 Muszę jeszcze uporządkować swoje myśli, a potem napiszę więcej na ten temat, w osobnej recenzji :D

      Usuń
    2. Jak pisałam Ci już na insta - zaczęłam czytać "Nić Arachny" i jestem na ten moment zadowolona, bo wygląda na moje klimaty czytelnicze. Choć trochę mnie irytuje mała Michalina, ale mogę to zrozumieć, bo to jednak dziecko i z perspektywy dziecka opowiadana część historii.
      Jej, jak mnie to cieszy, że Ci się spodobała ta książka!!! Czekam w takim razie na Twoją recenzję!

      Usuń
    3. Ooo, ja uwielbiam Michalinę! Ale cieszę się, że i tak Ci się ta powieść podoba :D
      A "Ross Poldark" był taki klimatyczny, że po przeczytaniu aż musiałam sobie pooglądać w Internecie zdjęcia z Kornwalii :)

      Usuń

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...