piątek, 27 marca 2020

Leigh Bardugo "Język cierni"

Znacie już na pewno moją miłość do twórczości Leigh Bardugo. Tym razem przedstawię Wam zbiór baśni ze świata Griszów - a są to baśnie niezwykle klimatyczne i zaskakująco prawdziwe.

Znajdziemy tutaj sześć baśni - trzy z Ravki oraz po jednej z Nowoziemia, Kerchu i Fjerdy. I, co bardzo mi się spodobało, między tymi baśniami widać pewne różnice w klimacie, czytając je i znając charakter i specyfikę państw w uniwersum jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego dana baśń pochodzi z konkretnego kraju.

Pierwsza baśń, "Ayama i Cierniowy Las", pochodząca z Nowoziemia, jest moim zdaniem idealnym wstępem do całego zbioru. Leigh Bardugo we wszystkich opowieściach nawiązuje do znanych motywów, zmienia je jednak po swojemu, przekształca. Sprawia, że zachowania bohaterów znanych nam baśni nie wydają się już być tak nierealne, że wreszcie ci wszyscy ludzie zaczynają podejmować takie decyzje, jakie mogliby podjąć w niebaśniowym świecie. Czy bowiem rzeczywiście dobre jest zachowanie ojca Jasia i Małgosi, który pozwala ich macosze na wygnanie jego własnych dzieci do lasu - a potem dzieci wracają do niego bez cienia żalu? Dlaczego to Baba Jaga i macocha są czarnymi charakterami, a ojciec już nie? I "Ayama" wprowadza nas właśnie w taki klimat, pokazuje, jak bardzo nieprzystające do rzeczywistości są tradycyjne zakończenia baśni.

Jestem zachwycona sposobem, w jaki Bardugo czerpie ze znanych nam baśni i opowieści, jak sięga po znane nam wszystkim motywy, a następnie wywraca tradycyjne zakończenia do góry nogami. Najbardziej szokujący pod tym względem był "Mały Nożyk" - kompletnie nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji. Po zapoznaniu się z "Księciem-Żołnierzem" wpisałam też na moją listę książek do przeczytania "Dziadka do orzechów". Jestem pewna, że po lekturze wersji tradycyjnej baśń Bardugo będzie smakowała jeszcze lepiej.

Jednak moim ulubionym opowiadaniem jest "Jak woda wyśpiewała ogień". Już klimat tej opowieści sam w sobie jest niesamowity, autorka od pierwszej strony czaruje nas słowem. Możemy się zanurzyć w niezwykłym, podmorskim świecie, zżywamy się z Ullą, bohaterką baśni. I to by mi wystarczyło do szczęścia, jednak autorka postanowiła wprowadzić do baśni pewną postać znaną z jej poprzednich powieści. I choć postać nie jest wymieniona z imienia, ja od razu ją rozpoznałam i, co najważniejsze, moje przypuszczenia się potwierdziły. Jest to jedna z postaci, które uwielbiam i po przeczytaniu tej baśni czułam się, jakby ktoś dał mi niespodziewany prezent.

Muszę przyznać, że autorka potrafi wprowadzić czytelnika w baśniowy klimat. Do tej pory nie znałam takiej wersji jej twórczości i jestem ciekawa, czym Bardugo w przyszłości nas jeszcze zaskoczy. Jak widać, nie ma sobie równych i w powieściach, i w baśniach.

Nie mogę też nie wspomnieć o tym, jak cudownie ten zbiór wygląda w środku. Jest to jedna z najpiękniej wydanych książek, jakie mam w swojej biblioteczce - mamy tu dwa kolory, niebieski i czerwony, które zdominowały kolory przepięknych ilustracji, rozwijających się coraz bardziej strona za stroną, jak i czcionki, również kolorowej.

Moim zdaniem najlepiej jest czytać ten zbiór baśni, znając już poprzednie powieści Bardugo (trylogię "Grisza" i Dylogię Wron). Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć to, co się w nich dzieje, dostrzec momenty, w których autorka puszcza do nas oko. Mam wrażenie, że czytając ten zbiór jako pierwsze spotkanie z Bardugo, ominie nas jednak połowa frajdy - baśnie te są bardzo dobre same w sobie, ale jednak należą do uniwersum Griszów i warto o tym pamiętać. Dlatego też zachęcam do zapoznania się z powieściami z tego świata :)

Tytuł oryginału: The Language of Thorns
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawnictwo MAG, 2017
Moja ocena: 8/10

5 komentarzy:

  1. Pamiętam jak mi opowiadałaś o tej książce w komentarzach - wiedziałam, że suma sumarów będziesz zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że pamiętasz! I prawda, podoba mi się bardzo, bardzo :D

      Usuń
    2. Pamięta, pamiętam.... czemu miałabym zapomnieć? :)

      Usuń
    3. Bo ludzie różne rzeczy zapominają ;) Bardzo jest mi więc miło :)

      Usuń
    4. No tak z pamięcią bywa różnie ;)

      Usuń

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...