niedziela, 22 grudnia 2024

Głos kobiet? Zyta Rudzka "Ten się śmieje, kto ma zęby"

W zeszłym roku nagle przypomniałam sobie o istnieniu Nagrody "Nike". Pamiętałam, że parę lat temu nagrodę tę zdobyły "Żeby nie było śladów" oraz "Baśń o wężowym sercu", które oceniłam bardzo wysoko. Doszłam do wniosku, że również pozostałe nagradzane książki z pewnością poszerzą mi horyzonty literackie i że śledząc tę nagrodę, odkryję Literaturę przez wielkie L. Z niecierpliwością czekałam zatem na wyniki zeszłorocznej edycji. Nagrodzona została powieść Zyty Rudzkiej "Ten się śmieje, kto ma zęby". Szybkie spojrzenie na okładkę i od razu zwątpiłam w to, czy mi się spodoba i czy warto jest na tę książkę w ogóle poświęcać czas. Ale w końcu mówią: "nie oceniaj książki po okładce", prawda? Zasłoniłam więc okropną okładkę moim słodkim etui w kotki i rozpoczęłam lekturę - po odczekaniu kilkumiesięcznej kolejki w bibliotece.


Bohaterką powieści Zyty Rudzkiej jest Wera prowadząca niegdyś "Wera. Zakład fryzjerski męski". Kobieta właśnie owdowiała - zmarł jej mąż Dżokej, którego, jak sama przyznaje, poślubiła dla mieszkania, ale który też bardzo podobał jej się fizycznie i z którym przeżyła wiele lat. Wera nie rozpacza - bez skrupułów zaczyna na bazarze rozprzedawać zgromadzony majątek, w tym także pamiątki po mężu. Nie uchroni się nic, ani puchary z wyścigów konnych, ani nawet wybrakowane karty do gry. Wera potrzebuje pieniędzy - organizacja pogrzebu nie jest tania, a tu jeszcze trzeba kupić nieboszczykowi buty - żadne z tych, które posiadał za życia, już nie pasują na jego spuchnięte, martwe stopy. W poszukiwaniu owych butów Wera wraca do miejsc i ludzi z wcale nie tak dawnych lat, w tym do swoich dawnych miłości płci obojga.

piątek, 13 grudnia 2024

O tajemniczej Dziewczynie z Bagien. Delia Owens "Gdzie śpiewają raki"

Kilka lat temu Internet zalała fala pozytywnych recenzji powieści Delii Owens "Gdzie śpiewają raki". Można nawet powiedzieć, że wyskakiwała ona wszystkim książkoholikom z lodówki. Oczywiście i mnie ta historia zaintrygowała, chociaż trochę bałam się rozczarowania (czasem przez taką falę zachwytów mam w stosunku do powieści zbyt wygórowane oczekiwania), więc lekturę odłożyłam na późniejszy czas. Kolejna fala popularności tej książki nadeszła wraz z ekranizacją - dla mnie zaś dodatkową motywacją było to, że piosenkę do filmu napisała specjalnie Taylor Swift i piosenka ta jest przepiękna (posłuchacie jej na końcu wpisu). Ale znów zaczęłam bać się rozczarowania i lekturę odłożyłam na później. W końcu jednak stwierdziłam, że albo teraz, jeszcze na fali emocji z koncertu, albo wcale. I nie żałuję.

USA, lata 50. XX w. U wybrzeży Karoliny Północnej, na mokradłach, mieszka rodzina Clarków, otoczona przez naturę - krzyk mew, szum oceanu, szelest trzcin, brzęczenie owadów - to ich codzienność. Wśród nich mała Kya - otoczona przez kochającą matkę i starsze rodzeństwo. Nie jest to jednak żadna sielanka - warunki w ich domu są ciężkie, a ojciec jest przemocowcem... Pewnego dnia matka Kyi postanawia odejść, niedługo po niej także inni, w poszukiwaniu lepszego życia i w obawie przed ojcem. Zostaje tylko Kya, która będzie musiała nauczyć się, jak żyć - z ojcem, aby nie rzucać się mu w oczy, i jak żyć na mokradłach - aby po prostu przeżyć.

Koniec lat 60. Na bagnach znalezione zostaje ciało Chase'a Andrewsa, miejscowego złotego chłopaka. O zabójstwo ludzie zaczynają podejrzewać Dziewczynę z Bagien...

niedziela, 1 grudnia 2024

Literackie podróże: Lipce Reymontowskie. Wyprawa śladami "Chłopów" Reymonta

Po tegorocznym zachwycie, jakim okazali się "Chłopi" Reymonta (recenzja tutaj), po prostu musiałam pojechać do Lipiec - położonych między Łodzią a Skierniewicami. Nie mogłam inaczej! I w taką podróż chcę też zabrać Was - pokażę Wam, które miejsca związane ze słynną powieścią warto odwiedzić, bo jest ich całkiem sporo!

Zaczniemy od Muzeum Regionalnego i będziemy podążać w stronę torów kolejowych. O tym też warto wspomnieć - do Lipiec Reymontowskich dojedziecie nawet pociągiem. Miejcie jednak na uwadze to, że poszczególne atrakcje znajdują się w różnych częściach wsi i nie jest ona wcale taka mała, więc chcąc odwiedzić wszystkie wspomniane miejsca, będziecie musieli się trochę nachodzić.

1. Muzeum Regionalne

Zaczynamy od najbardziej znanego miejsca w całych Lipcach - to tu znajdziecie słynne dwie białe chaty (na żywo podchodzące pod jasny błękit, co udało mi się uwiecznić na zdjęciu). Niestety nie można było wejść do środka, ale spokojnie, wnętrze tradycyjnej chaty obejrzycie w innej części muzeum. Co natomiast mnie zachwyciło, to przepiękny sad. Czemu nikt nie wspomina o nim, kiedy mowa jest o Lipcach? Byłam tam na początku września i dookoła pełno było jabłek, gruszek i nawet małych śliwek. Wyglądało to cudownie. A wyobraźcie sobie, jak musi być pięknie, kiedy to wszystko kwitnie?

Między Londynem a Petersburgiem. Justyna Andrulewicz, Joanna Truchel "Zdrajca i Szaleniec"

Jeśli tęskniliście za klimatem Londynu epoki edwardiańskiej, zwłaszcza w mrocznym wydaniu, nie musicie już więcej szukać. "Zdrajca i Sz...