piątek, 31 lipca 2020

Artur Oppman "Legendy warszawskie"

Kocham baśnie i legendy. Uwielbiam tę o Wandzie, co nie chciała Niemca, o Smoku Wawelskim czy też o zamku w Niedzicy. Jednak szczególnie bliskie są mi legendy warszawskie. Dzisiaj chcę przedstawić Wam zbiór takich legend wydany przez Artura Oppmana w 1925 r.

Z daty pierwszego wydania możecie domyślać się, że język użyty w tych legendach nie będzie całkiem współczesny. I rzeczywiście, znajdziemy tu sporo archaizmów, jednak ma to też swoją dobrą stronę - wielokrotnie miałam wrażenie, jakbyśmy przenieśli się w dawne czasy. Co ciekawe, znajdziemy tu także dużo odniesień historycznych - mamy wspomniane wprost część ulic Starego Miasta i nie tylko. Zostały zachowane takie szczegóły jak ratusz na rynku Starego Miasta, który przecież istniał jeszcze do 1817 r., a o którego niegdysiejszym istnieniu teraz często się nawet nie myśli.

W zbiorze znajdziemy sześć legend warszawskich. Trzy znałam, trzy o dziwo nie. Myślę, że takie legendy jak ta o Syrenie, Bazyliszku czy Złotej Kaczce znane są każdemu Polakowi. Jednak trzy pozostałe legendy - o Kościele Panny Marii, Chrystusie Cudownym u Fary oraz legenda o zbójcach nie były mi wcześniej znane.

Syrena chwilę trwała w milczeniu, zapatrzona w niebo i w gwiazdy - i oto w ciszy tej czarownej nocy zadźwięczał śpiew tak piękny, tak kryształowo czysty, że zdawało się, iż i księżyc, i gwiazd miliony, i ziemia, i niebo zasłuchały się w niego do niepamięci.

Co jednak musicie wiedzieć, to to, że nie jest to kompletny zbiór legend o Warszawie. Brakuje tu przynajmniej pięciu legend - a może i więcej, bo nie wykluczam, że istnieją jeszcze jakieś inne, bardzo mało znane. Ja znam na pewno legendę o Warsie i Sawie, o krucyfiksie z katedry św. Jana, o kamiennym niedźwiedziu, o dziadzie katedralnym i o szabli króla Zygmunta. Tych legend nie znajdziecie w zbiorze Oppmana, więc polecam zapoznać się z nimi w innych źródłach.

Elementem, który spodobał mi się najbardziej, były opisy gwarnego rynku Starego Miasta w legendzie o Bazyliszku. Osobiście wolę te legendy w nieco innym wydaniu (Marta Berowska i Magdalena Grądzka!), jednak należy pamiętać, że Oppman był przed nimi i z jego pracą również warto się zapoznać i porównać sobie z tym, co już znamy :)

Wydawnictwo KAMA
Liczba stron: 84
Moja ocena: 6/10

4 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce, widziałam ją nawet w bibliotece, ale jakoś nie miałam okazji ani chęci, żeby ją poznać. Jako prawie Warszawianka (mieszkam w jednym z podwarszawskich miast, ale pracuję w stolicy, tu też studiowałam i chodziłam do liceum), powinnam znać legendy związane z tym miastem, będę więc chyba nadrabiać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze uwielbiałam wszelkie baśnie i legendy, więc prędzej czy później musiałam sięgnąć też po wersję Oppmana, chociaż, jak wspomniałam, najbardziej cenię wersje Berowskiej i Grądzkiej, na nich się wychowałam. Niemniej jednak każde nowe (nowe dla mnie) spojrzenie na legendy jest ciekawe, no i tu jest kilka bardzo mało znanych!

      Usuń
  2. Wszystko co związane z ukochaną Warszawą jest dla mnie ważne,cenne i potrzebne. Legendy o Warszawie to taki cukierek który kusi...

    OdpowiedzUsuń

Klimat gęsty jak żywica, czyli "Kwestia wiary" Łukasza Kucharskiego

Powieści oparte na motywach wierzeń i demonologii słowiańskiej pojawiają się na rynku jak grzyby po deszczu. Nie powiem, bardzo mnie to cies...