Ida Borejko to postać zdecydowanie nietuzinkowa. Spontaniczna, narwana hipochondryczka; kiedy potrzeba, z ciętym językiem - ale w granicach zdrowego rozsądku i grzeczności ;) A z drugiej strony trochę przypominająca przeciętną nastolatkę - ma kompleksy, niezbyt ceni samą siebie, myśli, że wszyscy dookoła są lepsi od niej.
O ile w "Kwiecie kalafiora" Ida trochę mnie denerwowała, o tyle w tym tomie potrafię ją już zrozumieć, wejść w jej dosyć skomplikowaną psychikę. Dziewczyna ta jest mocno zakręcona, ale przy tym widzimy, że nie boi się już, jak w tomie poprzednim, pracy. Ida uczy się tu zaradności (jako że wróciła skłócona z rodziną do domu z wakacji i musi teraz radzić sobie sama), widzimy też prawdziwy przełom w jej życiu, widzimy drogę, jaka była ważna dla jej samooceny i nawet przyszłego życia zawodowego.
Jednak momentami aż serce mi zamierało na myśl o tym, co ledwo-ledwo mogło ominąć naszą bohaterkę. Nie uważam na przykład, żeby pomysł zatrudnienia się jako "dama do towarzystwa dla starszego pana" był wysoce godny naśladowania, zwłaszcza w momencie, w którym nikt dorosły nie wie, gdzie nastolatka się wybiera i to, brr, do prywatnego mieszkania. Być może tylko ja jestem na tym punkcie taka przeczulona, ale zawsze lepiej dmuchać na zimne. Jak myślicie?
Nie spodobał mi się także następujący fragment, czyli złota rada mamy Borejko na pytanie, jak sprawiła, że stała się taka pewna siebie:
- I to ci pomogło w zwalczeniu nieśmiałości?
- Też. Ale przede wszystkim zrozumiałam, że nie wolno mi jej okazywać. Postanowiłam udawać osobę dziarską i bojową.
- I co?
- I wyobraź sobie, że wszyscy zaczęli mnie uważać za osobę dziarską i bojową.
- Widzę, że już zmierzasz do wniosku, mamo. Więc jaki stąd wniosek?
- Ano taki, że jak cię widzą, tak cię piszą. Nikomu nie chce się wnikać w prawdziwą głębię naszej istoty.
No nie. Ja niestety w takie rady się nie bawię. Uwierzcie mi, próbowałam kiedyś tak zrobić, zgodnie z ideą, że nieśmiałość jest zła, a ludzie lubią tylko osoby towarzyskie i właśnie dziarskie i bojowe. Skąd wywiodłam takie przeświadczenie? Może stąd, że w mojej klasie w podstawówce były jedynie osoby dziarskie i bojowe i czułam się inna. Wyobraźcie sobie jedyną introwertyczkę wśród całej klasy ekstrawertyków ;) Okej, było dwóch chłopaków-introwertyków, ale oni trzymali ze sobą.
Tak więc z mojego doświadczenia wynika wniosek, że jeśli jest się osobą nieśmiałą, to nagłe udawanie osoby dziarskiej i bojowej powoduje same problemy. To zachowanie po prostu jest, jak by nie było, sztuczne, a przy tym męczące. To wyczerpywało moje siły i kiedy poszłam do gimnazjum, okazało się, że jak zachowuję się normalnie, to można mnie lubić - po prostu trzeba trafić na odpowiednie osoby. Niezbyt odkrywcze? No cóż, dla mnie nie było to takie oczywiste. I dla Idy widocznie też. Co zabawniejsze, Kreska w tomie piątym także próbowała udawać przed Maćkiem osobę dziarską i bojową i wyszło to bardzo źle.
"Ida sierpniowa" posiada taki wakacyjny klimat, idealny na lato, czasem upalne, czasem deszczowe. Chociaż nie jest to jedna z moich ulubionych części, to jednak ten tom ma w sobie "to coś", nie dostajemy tu zbyt wielu perypetii miłosnych Idy, a wręcz powiedziałabym, że są one tylko tłem dla jej wewnętrznej przemiany. Zdecydowanie książka ta nie skupia się na miłości, jest tu za to wątek samooceny, znęcania się nad zwierzętami, jak również poważny wątek medyczny, jedyny taki ewenement w całej serii! Zostaje też zadane pytanie: co sprawia, że dzieci wyrastają na złe osoby? Czy są złe od samego początku? Czy mają do tego jakieś wrodzone predyspozycje, a może to czynnik jedynie społeczny tak na te osoby wpływa? Jak mogliście zauważyć, mam pewne obiekcje co do tej powieści, nadal jednak uważam ją za dobrą.
Tom 4 "Jeżycjady"
Wydawnictwo Akapit Press
Liczba stron: 183
Data pierwszego wydania: 1981
Moja ocena: 6/10
Szósta klepka / Kłamczucha / Kwiat kalafiora / Ida sierpniowa / Opium w rosole / Brulion Bebe B. / Noelka / Pulpecja / Dziecko piątku / Nutria i Nerwus / Córka Robrojka / Imieniny / Tygrys i Róża / Kalamburka / Język Trolli / Żaba / Czarna polewka / Sprężyna / McDusia / Wnuczka do orzechów / Feblik / Ciotka Zgryzotka
Tej chyba nie czytałam mimo iż mam prawie całą serię, jednak na razie mnie do niej nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńO, i nigdy nie miałaś ochoty jej poznać?
UsuńW odpowiednimczasie ;)
Usuń"Idę sierpniową" czytałam kilak razy ;). Podobnie jak Ty, ja również nie uważam jej za ulubioną książkę, ale ma w sobie fajny klimacik...
OdpowiedzUsuńTo prawda, klimat jest dobry na wakacje :)
Usuń