niedziela, 19 maja 2024

Książka, o której wydaniu w Polsce marzyłam wiele lat. Lucy Maud Montgomery "Alpejska ścieżka"

Kochani, dziś mam dla Was recenzję książki, na wydanie której polscy czytelnicy czekali przynajmniej od 1974 roku, kiedy to wydana została w formie książki, lub też nawet od 1917 roku, kiedy opublikowano ją w formie odcinków w jednym z kanadyjskich czasopism. Mowa oczywiście o autobiografii L.M. Montgomery, mojej najukochańszej pisarki, którą znać możecie chociażby jako autorkę "Ani z Zielonego Wzgórza" (choć, jak zapewne pamiętają najstarsi czytelnicy bloga, ja największą miłością darzę historie o Pat i o Emilce).

Doczekaliśmy się nareszcie polskiego tłumaczenia "Alpejskiej ścieżki". Od razu zaznaczę, że nie znajdziecie tej książki w najbardziej znanych księgarniach internetowych, lecz w Ridero (dostępny jest ebook i wersja drukowana). Nie jest to reklama, bo książkę kupiłam za własne pieniądze - niemniej wszyscy miłośnicy Montgomery na pewno wdzięczni będą za informację, gdzie można się w tę autobiografię zaopatrzyć - ja sama wiem o niej właśnie od kogoś i tę informację przekazuję dalej :)

Kiedy redaktor "Everywoman's World" poprosił mnie o spisanie historii mojej kariery, uśmiechnęłam się z lekką nutką niedowierzania. Moja kariera? Czy ja zrobiłam jakąś karierę? Czy kariera nie jest - a przynajmniej nie powinna być - czymś wspaniałym, cudownym, spektakularnym albo chociaż różnorodnym i ekscytującym? Czy można nazwać moją długą wędrówkę na szczyt, która trwała wiele spokojnych, wręcz monotonnych lat, karierą?

Tak Maud zaczyna swoją autobiografię. Można powiedzieć, że wręcz z pewną dozą sceptycyzmu, jednak podejmuje rękawicę i opowiada nam, czytelnikom, o trudach i mozołach wspinaczki na alpejski szczyt. Zresztą ten motyw alpejskiej ścieżki, ciężkiej wspinaczki na szczyt, której zwieńczeniem ma być sława, wybrzmiewa w twórczości Maud bardzo mocno. Ten, kto czytał serię o Emilce, pamięta zapewne, iż słowa wiersza, w którym padają wersy o "alpejskiej ścieżce" i "zwoju sławy", były i dla Emilki - także pisarki - życiowym mottem, ucieleśnieniem marzeń.

Dużą część autobiografii zajmują wspomnienia z dzieciństwa autorki. Mnóstwo anegdot i historyjek rodzinnych, małe i większe strachy, wszystkie te elementy możemy znaleźć w powieściach autorki. Na niektóre nawiązania autorka sama kieruje naszą uwagę, mówiąc wprost: spójrzcie, to zdarzenie z "Historynki" naprawdę zostało zainspirowane moimi wspomnieniami. Niekiedy jednak możemy też odnaleźć wątki, które pojawią się w późniejszych powieściach Maud, wydanych po 1917 roku - przykładem może być tu wątek Anzonetty, wykorzystany później w serii o Emilce. To dobitnie ukazuje nam, jak wnikliwą obserwatorką życia była - i to już od swoich najmłodszych lat - Maud, w jaki sposób obserwacje te wykorzystywała w swojej twórczości. Już nie wspominając o tym, jak wielką frajdę dla czytelnika autobiografii sprawia wyszukiwanie takich mniejszych lub większych nawiązań do życia autorki w całym jej pisarskim dorobku.

Jeśli natomiast chodzi o styl, przyznać trzeba, iż nawet w tak pozornie innej od pozostałych swoich dzieł książce Maud sprawiła, że przez tekst się po prostu płynie. Trochę też czułam się, jakbym słuchała ciekawych opowieści przy ognisku. Odnośnie samego wydania, nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrej jakości - a tu proszę, fantastyczna, "niekanciasta" czcionka, bielutki papier, grube strony. Dlatego bardzo tę książkę polecam, zwłaszcza wszystkim miłośnikom twórczości Montgomery. Myślę, że im więcej jej powieści znacie, tym większą satysfakcję da Wam lektura - jak wspominałam, można znaleźć też wątki znane z powieści wydanych też po 1917 roku.

 

Tytuł oryginału: The Alpine Path: The Story of My Career
Data pierwszego wydania: 1917
Tłumaczenie: Magda Bitner
Wydawnictwo Ridero, 2023
Liczba stron: 103
Moja ocena: 10/10

4 komentarze:

  1. W takim razie cieszę się, że Twoje książkowe marzenie się spełniło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcona recenzją, wypożyczyłam tę książkę. Z wielkimi nadziejami zasiadam do lektury, bo uwielbiam Montgomery! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, nie miałam pojęcia, że ta książka jest w bibliotekach!

      Usuń

Co, jeśli pod dnem jest coś jeszcze? "Wakacje pod morzem" Marty Bijan

Już kiedy zaczęłam czytać "Muchomory w cukrze" , wiedziałam, że odnalazłam skarb. Uczucia towarzyszące głównej bohaterce, styl aut...