sobota, 18 maja 2024

Targi VIVELO 2024 - czyli święto wszystkich książkoholików!

Uwielbiam atmosferę Targów Książki. Dłuuugie kolejki do autorów, promocje, piękne wydania, nowości, ale i starsze perełki. Targi Książki i Mediów VIVELO na Stadionie Narodowym nadal trwają, więc jeszcze jutro możecie je odwiedzić :)

A co tam znajdziecie? Wchodząc do środka, pierwsze, co rzuci się Wam w oczy, to stoiska antykwariatów. Jest ich całkiem sporo i można tam znaleźć prawdziwe skarby. Nastoletnie dziewczyny obok mnie ekscytowały się znalezieniem pewnego wydania Gombrowicza, na które - jak wynikało z ich głośnych zachwytów - polowały już od jakiegoś czasu. Ktoś obok buszował w starych wydaniach polskiej fantastyki, a ja znalazłam dla siebie takie cuda, jak zbiór anegdot z lat 60. o zespole "Mazowsze" (z przepięknymi zdjęciami w środku) czy poezje Longfellowa, którego miałam na liście "do przeczytania", odkąd tylko odnalazłam w zamierzchłych już czasach powieści L.M. Montgomery. Na tym samym poziomie znajdziecie też rzeczy okołoksiążkowe i właściwie nieksiążkowe - zakładki z suszonymi kwiatami, kosmetyki, biżuterię, stare zdjęcia, a nawet maskotki. Było też stoisko z mangami, dość mocno oblegane.

 

Po przeniesieniu się na górę wchodzimy do strefy nowości wydawniczych, paneli dyskusyjnych i spotkań z autorami. Jestem wielką miłośniczką zbierania autografów - w tym roku udało mi się spotkać Julię Biel. Trochę trzeba było poczekać, bo miała sporą rzeszę fanek, ale trzeba pamiętać, że Julia na targach nie pojawia się właściwie nigdy - to był chyba nawet jej pierwszy raz - więc super, że udało się takie spotkanie w ogóle zorganizować.

Na stoiskach wydawców niezmiennie zachwycały mnie też powieści z barwionymi brzegami. Spójrzcie chociażby na te od Stephena Kinga! Można też wziąć posłuchać panelu dyskusyjnego - ja skusiłam się na panel o motywach romansów, który minął mi niesamowicie szybko, a więc nudy nie było ;)

Nie mogę też nie wspomnieć o uroczych dodatkach do zakupów. A to ktoś dorzuci w gratisie torbę z kapibarą książkarą, a to cukiereczek, a to ciastko z wróżbą czy nawet herbatkę. W domu możemy zaś poupajać się zapachem świeżo zakupionych książek :)

Jak widzicie, jest na targach na co popatrzeć. Zachęcam Was też do udania się na książkowe łowy - koniecznie sprawdźcie, czy nie czeka na Was autor, którego powieści lubicie - według mnie to właśnie spotkania z autorami są w tym wszystkim najlepsze :)

8 komentarzy:

  1. Jak zwykle nie mogłam pojechać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja niestety znów nie mogłam pojechać :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety nie mogłam pojechać. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam tylko w piątek, przeszłam się na szybko między stoiskami, ale nic nie kupiłam. Głównie poszłam z myślą o jednym z wykładów dla bibliotekarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że są tam takie specjalistyczne wykłady :) Ja też wzięłam udział w panelu, zwykle z tego nie korzystałam, a teraz widzę, że jednak warto!

      Usuń

Co, jeśli pod dnem jest coś jeszcze? "Wakacje pod morzem" Marty Bijan

Już kiedy zaczęłam czytać "Muchomory w cukrze" , wiedziałam, że odnalazłam skarb. Uczucia towarzyszące głównej bohaterce, styl aut...