Miejsce akcji: stary, tajemniczy dworek w miotanej deszczami Anglii. Już samo to powinno wystarczyć za zachętę, aby tę książkę przeczytać. Czy bowiem istnieje lepsze miejsce akcji niż pełen sekretów i setek drzwi dwór w okolicy, o której pewnie nikt nawet nie słyszał?
Taką właśnie okolicą w powieści Newbery jest Słota, niedaleko której znajduje się stary dwór o tajemniczej nazwie Jezioro Samotnia. Pewnego deszczowego dnia przyjeżdżają do niego dwunastoletnia Beta Furlong z matką, Morag. Mama dziewczynki ma objąć w dworze posadę kucharki, Beta zaś poznaje wszystkich jego mieszkańców: Willa - ogrodnika, Davy'ego - jego syna, panią Crump - babcię tegoż, starego Jacka Doughty'ego oraz zarządcę dworu, Finnigana.
Właścicielem dworu jest lord Rupert Evershall, jednak, jak się okazuje, oprócz Finnigana nikt nigdy nie widział ani jego, ani jego żony Angel, ani też córki Grety. Wkrótce mają jednak wrócić, a wszystko zostaje na ten powrót przygotowane. Davy jednakże twierdzi, że już wielokrotnie mieli przyjechać, a do tej pory jeszcze tego nie zrobili...
Co tak naprawdę stało się z lordem Rupertem, a przede wszystkim z Gretą? Czy oni w ogóle istnieją? A może już nie żyją? Zagadkę będzie próbowała rozwiązać Beta.
Największą zaletą powieści jest jej atmosfera. Książka wciąga czytelnika w swój świat, świat tajemniczego dworu i nie mniej tajemniczych ludzi. Zagadka również poprowadzona jest doskonale, w ciekawy sposób. Powieść czyta się świetnie nawet, jeśli zna się już ją na pamięć. A minusy? Jest jeden. Wywaliłabym dwa ostatnie rozdziały, są zupełnie niepotrzebne, psują efekt.
Polecam! Bardzo dobra książka, świetna rozrywka i świetna atmosfera. Okładka też śliczna (z brokatem!), chociaż może bez tego domku na dole, który w niczym nie przypomina dworu opisanego w książce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz