poniedziałek, 10 lutego 2020

Sarah Forsyth "Porwana i sprzedana"

Nie mam pojęcia, jak mogę opisać tę książkę, a tym bardziej ją ocenić. Dlatego też moja końcowa ocena (jaka, nadal nie zdecydowałam) będzie intuicyjna i spontaniczna, a nie, jak dotąd bywało, przemyślana. Jak mam bowiem ocenić książkę - autobiografię - napisaną przez osobę, która doświadczyła takich rzeczy?

Sarah Forsyth została ciężko doświadczona przez życie już od małego. Gdy miała trzy latka, ojciec zaczął ją molestować i trwało to latami. Gdy zaś w wieku dziewiętnastu lat postanowiła uporządkować sobie życie, znowu się ono zawaliło. Chcąc zacząć od nowa za granicą, zgłosiła się jako opiekunka do żłobka do pracy w Amsterdamie. Poleciała więc z Wielkiej Brytanii do Holandii, okazało się jednak, że żadnego żłobka nie ma i nie będzie. Została zmuszona do pracy jako prostytutka w Dzielnicy Czerwonych Latarni.

Najpierw przez wiele, wiele lat molestowana, potem zmuszana do oddawania swojego ciała i gwałcona. Sarah Forsyth była świadkiem przerażających rzeczy, sama stała się ofiarą, została oszukana (czy porwana, to kwestia sporna, w każdym razie na pewno zmuszona do prostytucji), a po jakimś czasie sprzedana za długi tego, kto ją oszukał. Aby odciąć się od bólu i od tego, co musi robić, zaczęła brać ogromne ilości narkotyków, co z kolei zaczęli wykorzystywać jej stręczyciele, aby ją od siebie jeszcze bardziej uzależnić.

Sarah Forsyth opowiada o zależnościach między gangami rządzącymi w Dzielnicy Czerwonych Latarni, opisuje ich okrucieństwo i warunki, w jakich ją trzymano. Skala tego okrucieństwa jest olbrzymia. W 2008 roku Rada Miejska Amsterdamu zamknęła 51 witryn prostytutek w tej dzielnicy i stwierdziła, że aż 80% pracujących tam kobiet zostało do prostytucji zmuszonych. Przerażający wynik.

Nie wiem, jak ocenić tę książkę, co brać pod uwagę. Może styl? Sarah Forsyth mówi prostym językiem, choć dla mnie jednak zbyt brutalnie, zbyt naturalistycznie... Współczujemy jej; ja nie mogłam aż uwierzyć w to, jaki świat potrafi być okrutny. A jednak to prawda. Ktoś może wziąć ją za osobę naiwną, skoro tak dała się wkręcić w to wszystko. Dlaczego pojechała do Amsterdamu, skoro nie znała nawet adresu swojej nowej pracy i miejsca obiecanego zakwaterowania? Dlaczego weszła do samochodu oprawcy, skoro dziewczyna, która po nią wyszła na lotnisko, ewidentnie była prostytutką, a nie pielęgniarką?

Nie oceniałabym jednak tak łatwo autorki. Ludzie popełniają różne błędy i czasem sami nie są w stanie wytłumaczyć, dlaczego zrobili tak, a nie inaczej. Przyznam jednak, że nie mogę zrozumieć tego, co Sarah Forsyth robiła, kiedy już znalazła się w bezpiecznym miejscu. Dlaczego tak się zachowywała? Przecież to okropne, moim zdaniem nie usprawiedliwia jej absolutnie nic.

Sarah Forsyth - czy można jednoznacznie ocenić ją jako osobę dobrą, niewinną? Moim zdaniem nie. I choć współczuję jej tego, co przeszła, a czytając jej opowieść, w oczach klika razy stawały mi łzy, nie mogę jej zrozumieć. Nie mogę zrozumieć jej zachowania po ucieczce.

Książka ta wywołuje wiele emocji, jest tragiczna i wstrząsająca. To niewiarygodne, jak podli mogą być ludzie, jak wielkie zło mogą wyrządzić. Sytuacja, w której ktoś traktuje drugą osobę jak zwykły towar, na którym można zbić kasę, nie mieści mi się w głowie. A jednak nadal, nawet w tej chwili, ten proceder istnieje i najwyraźniej ma się dobrze.


Tytuł oryginału: Slave Girl
Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
Wydawnictwo Amber, 2013
Moja ocena: 7/10


Porwana i sprzedana / Porwanej i sprzedanej powrót do piekła

7 komentarzy:

  1. Widzę że rzeczywiście mocna pozycja... nie dla mnie na ten czas i w sumie nie wiem czy chce poznać tę historię

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, to chyba za mocne jak dla mnie, zwłaszcza, że to prawdziwa historia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie takie prawdziwe historie są najbardziej wstrząsające, więc Cię rozumiem

      Usuń
  3. Co jakiś czas sięgam bądź słucham tego typu historii, więc po tę pozycję na pewno sięgnę. Z czystej ciekawości, ale i poznania historii autorki, którą odważyła się opowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że opowiedzenie czegoś takiego wymaga wielkiej odwagi

      Usuń

Euromajdan, arabska wiosna, specyfika państw postradzieckich. Grzegorz Szymanik "Motory rewolucji"

Postanowiłam czytać więcej reportaży, nie tylko takich, które czytałam do tej pory (poruszających tematy społeczne czy z nutą prawa), lecz t...