piątek, 7 lutego 2020

J.K. Rowling "Baśnie barda Beedle'a"

Każdy, kto przeczytał "Harry'ego Pottera i Insygnia Śmierci", na pewno zapragnął zapoznać się ze wszystkimi baśniami barda Beedle'a, a nie tylko z "Opowieścią o trzech braciach". Autorka serii o Harrym umożliwiła nam to, wydając zbiór owych baśni.

Znajdziemy w nim pięć baśni opowiadanym małym czarodziejom przez rodziców na dobranoc. My poznaliśmy w dzieciństwie "Kopciuszka" i "Śpiącą Królewnę", zaś mali czarodzieje "Czarę Marę" czy też "Włochate serce czarodzieja". Każda z przedstawionych baśni wydała mi się interesująca, co ciekawe, również ich styl przypomina ten znany nam z naszych bajek i legend. Czytając te baśnie, miałam wrażenie, jakbym zatapiała się w nieznanym dotąd zbiorku baśni braci Grimm. To porównanie wydaje mi się całkiem trafne, ponieważ oryginalne baśnie braci Grimm były dosyć mroczne. Także tutaj nie mamy sielankowych bajeczek; to baśnie, w którym czasem uderzyć nas może brutalność typowa dla tych baśni oryginalnych, brutalność, którą zaserwowali nam i bracia Grimm (nawiasem mówiąc, spisali oni jedynie baśnie ludowe, sami ich nie wymyślili), i Andersen. Z tym że baśnie Andersena były dosyć długie, dlatego właśnie lepiej pasuje mi porównanie do braci Grimm.

Baśniowy klimat działa więc stanowczo na korzyść książki. Mi najbardziej w pamięci utkwiła baśń "Włochate serce czarodzieja". Tytuł bardzo mnie rozśmieszył, jednak im bardziej zagłębiałam się w tę baśń, tym szerzej otwierałam oczy ze zdumienia. Jest to chyba najbardziej brutalna baśń w tym zbiorze, bardzo przypomina mi klimat legend o starych zamkach.

Polecam ten zbiór baśni; wydanie ich było fantastycznym pomysłem! Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to tylko do tego, że jest ich tak mało, bo ja bym stanowczo miała ochotę na drugie tyle ;) Niemniej jednak jest to prawdziwa gratka dla wszystkich fanów Harry'ego Pottera :) Dlatego jeśli kochacie serię o młodym czarodzieju i chcecie wgłębić się jeszcze bardziej w wątki przedstawione w siódmym tomie, "Baśnie barda Beedle'a" powinny być dla Was pozycją obowiązkową.


Tytuł oryginału: The Tales of Beedle the Bard
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Wydawnictwo Media Rodzina, 2017
Moja ocena: 7/10

8 komentarzy:

  1. Do serii o Harrym Potterze mam wielki sentyment, więc "Baśnie Barda Beedle'a" mam gdzieś tam w planach. Ale nie będę specjalnie szukać tej książki, jak mi się trafi, to ją przeczytam, jak nie to trudno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, w takim razie miej ją na oku i przeczytaj, jak będzie okazja :)

      Usuń
  2. Gdzieś kiedyś zerknęłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz Harry'ego Pottera, to polecam zerknąć bardziej :D

      Usuń
  3. Dla mnie było to must read i w dodatku zaskakująco dobrze wyszedł. To nie bajeczki stworzone na kolanie, to przemyślane utwory, które zawierają wiele baśniowych elementów. Mam i starą wersję (dostałam w prezencie od kochanej Mamy), i nową (bo nie mogłam się oprzeć, a do HP mam nieziemski sentyment) i jestem z nich bardzo dumna. ;)
    Co tu dużo mówić, ten cykl wraz z dodatkami mogłabym czytać w kółko. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, zazdroszczę dwóch wersji! I też myślę, że baśnie są przemyślane - czytało się je bardzo, bardzo przyjemnie.

      Usuń
    2. Hah, ja nawet sobie nie zdawałam sprawy jakiego mam w domu białego kruka! ;)
      Taaak, ja w ogóle mam poczucie, że HP jest przemyślany. ;)

      Usuń

Klimat gęsty jak żywica, czyli "Kwestia wiary" Łukasza Kucharskiego

Powieści oparte na motywach wierzeń i demonologii słowiańskiej pojawiają się na rynku jak grzyby po deszczu. Nie powiem, bardzo mnie to cies...