Poprzednia książka Asi Glogazy, "Slow fashion", bardzo pomogła mi zrobić porządki w szafie. Udało mi się doprowadzić do stanu, w którym mam w niej tylko te ubrania, które lubię i w których czuję się dobrze. To bardzo duży komfort - stanąć rano przed szafą i nie narzekać "tyle ubrań, a ja nie mam się w co ubrać!", tylko "tyle fajnych ubrań, co by tu założyć tym razem, bo w sumie chciałabym wszystko naraz!". Nie jesteśmy wtedy sfrustrowane zawartością swojej szafy, tylko zamienia się ona w skarbiec pięknych rzeczy.
Jak widać, osobę Asi darzę sympatią - dlatego też spodziewałam się, że jej następna książka, "Slow life", również okaże się tym, czego potrzebowałam i co dużo zmieni w moim życiu. Czy tak się stało? Nie. Czy jest to więc zła książka? Nie!
Kłopot z tą książką polega na tym, że ja już to wszystko wiem, wypracowałam sobie wcześniej i sama dążę do tego. Są tu poruszane różne tematy, które są moimi bolączkami - prokrastynacja, brak organizacji, odkładanie życia na później, bo teraz nie ma na nic czasu, za to w wakacje moje życie się zmieni i będzie inaczej. A potem nigdy nie jest inaczej. Lubię moje studia i dają mi mnóstwo frajdy, jednak czasem łapię się na tym, że nadal mówię sobie: nie mam na nic czasu, za to po sesji zrobię to, to i to. Potem zaś przychodzą nowe zobowiązania, a moje życie nadal wygląda tak samo.
Bardzo mi to przeszkadzało, zaczęłam więc po prostu zmieniać swój sposób patrzenia na to wszystko. I nadal jest to czasem strasznie ciężkie. Zawsze podziwiałam moją mamę za to, że nie odkłada pracy na potem, że po prostu bierze się za robotę i wykonuje ją od początku do końca. Ja tak nie potrafię, łatwo się rozpraszam. Zwłaszcza podczas nauki w domu - tu potrafię czytać trzy godziny tekst, który w bibliotece zajmuje mi godzinę. Zmuszenie się do tego, żeby wziąć się za coś, wymaga ode mnie dużo, ale staram się.
Tak samo - nie chcę już odkładać życia na później. Jeśli chcę obejrzeć w kinie "Krainę Lodu", to mimo innych obowiązków to robię, po prostu muszę się z tymi obowiązkami trochę bardziej spiąć. Nadal nie wybaczyłam sobie tego, że przez takie ciągłe odkładanie wybrania się na "Kogel Mogel 3" właśnie z powodu obowiązków w końcu na niego nie poszłam, bo okazało się, że już go w ogóle nie grają. Przykładów oczywiście mogłabym dawać więcej, ale nie chcę tu robić zbytniej prywaty ;)
I "Slow life" jest właśnie o tym - o nieodkładaniu życia na później, o życiu pełnią życia - tak, abyśmy po latach mieli jakieś fajne wspomnienia, a nie tylko wieczne sesje czy też raporty w pracy. I myślę, że to książka naprawdę wartościowa, tylko po prostu nieskierowana już do mnie - ja to wszystko już wiem i nie odkryłam dla siebie nic nowego. Jeśli jednak nadal jesteście na etapie poszukiwania sposobu na poradzenie sobie z takimi problemami, jak opisałam, to śmiało - przeczytajcie tę książkę. Może właśnie ona okaże się dla Was początkiem zmiany na lepsze.
Wydawnictwo Znak, 2016
Moja ocena: 7/10
Niby proste i banalne a tak wiele osób o tym nie wie a nawet nie myśli ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Proste rzeczy czasami są najtrudniejsze ;)
UsuńO prostych rzeczach się nei myśli.. szuka się daleko podczas gdy wiele człowiek ma przed oczami
UsuńDokładnie!
UsuńAkurat nic nie straciłaś, że nie poszłaś na "Kogel mogel 3" ;).
OdpowiedzUsuńJa nie lubię poradników, wolę sama dochodzić do wszystkiego, więc ta książka mi się nie przyda ;). I w sumie tak jak Ty, sama do tego doszłam, żeby nie odkładać życia na później, tylko żyć tu i teraz, poukładać sobie wszystko tak, żeby mieć czas na pracę, na rodzinę i znajomych, na odpoczynek i rozrywkę.
Być może nic nie straciłam - ale właśnie problem w tym, że powinnam tam wtedy pójść i sama ocenić :)
UsuńTeż średnio przepadam za poradnikami - jeśli już się za jakiś biorę, to są to poradniki osób, które lubię jako ludzi - tak jak właśnie Asia Glogaza, Maria Młyńska czy Beata Pawlikowska.
Coś mi się wydaję, że ta publikacja nie będzie dla mnie. Nie przepadam za takimi książkami.
OdpowiedzUsuńRozumiem, w takim razie nie namawiam :)
UsuńKażdy z nas powinien sobie tworzyć swoje własne slow life, praktykować i wypracować. Oczywiście inspiracje mile widziane ;)
OdpowiedzUsuńWłasne slow life - dobre słowa! :)
Usuń