niedziela, 21 października 2018

J. K. Rowling "Harry Potter i Insygnia Śmierci"

Czytanie ostatniej części Harry'ego Pottera starałam się przeciągnąć tak długo, jak to tylko możliwe. Nie chciałam rozstawać się ze światem wykreowanym przez Rowling ani z bohaterami, którym towarzyszyłam przez tyle czasu. W końcu jednak skończyłam po raz kolejny cały cykl i nadal myślę o wszystkim, co się tam wydarzyło.

Jeśli chodzi o fabułę, to zdradzę tylko tyle, że Harry, Ron i Hermiona szukają horkruksów. Więcej informacji zakrawa na niepotrzebny spoiler, a ja nie mam zamiaru zabierać Wam przyjemności dowiadywania się wszystkiego samemu.

Cała historia Harry'ego - od tomu pierwszego do ostatniego - to po prostu majstersztyk. Prawdziwy geniusz. To, jak wszystkie dotychczasowe wątki łączą się w "Insygniach Śmierci", jest niesamowite. W tym tomie wszystkie pytania nareszcie zostają rozwiane, jednak pojawiają się też nowe - i też na szczęście wyjaśnione. Autorka zasiała w czytelniku wątpliwości co do tego, czy Albus Dumbledore, do tej pory będący niejako w serii uosobieniem mądrości i dobra, naprawdę był taki wspaniały. I te wątpliwości trzymają nas niemal do samego końca.

Jednak najbardziej kocham w tej książce wątek Severusa Snape'a, od pierwszej części będącego jednym z moich ulubionych bohaterów. Mimo że znałam już jego historię, i tak się popłakałam. W tym tomie w ogóle łzy mi często leciały, zwłaszcza w ostatnich rozdziałach. Śmierć bohaterów, których się lubi, rozdziera serce. Zawsze.

Moim zdaniem to seria, którą po prostu powinno się przeczytać - i pokochać. Czasem spotykam ludzi, którzy nie lubią Harry'ego Pottera. Zawsze zastanawiam się wtedy, jak oni to zrobili, jak można nie pokochać tej historii. I nadal nie mam na to dobrej odpowiedzi. Chyba jednak nie jestem zbyt obiektywna. Ale czy można być obiektywnym, kiedy mówimy o bohaterach, którzy zafundowali nam całe dzieciństwo?


Tom VII serii o Harrym Potterze, Wydawnictwo Media Rodzina, 2008
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Deathly Hallows
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co, jeśli pod dnem jest coś jeszcze? "Wakacje pod morzem" Marty Bijan

Już kiedy zaczęłam czytać "Muchomory w cukrze" , wiedziałam, że odnalazłam skarb. Uczucia towarzyszące głównej bohaterce, styl aut...