niedziela, 7 października 2018

Remigiusz Mróz "Trawers"


Po tym, w jaki sposób zakończyło się "Przewieszenie", szybkie przeczytanie "Trawersu" stało się niemalże obowiązkiem. W głowie siedziało mi pytanie: "No i jak Mróz się teraz z tego wyplącze?", postanowiłam jednak zaufać autorowi, zakładając, że wszystko jest możliwe - może więc to, co zrobił, także.

Sytuacja przedstawia się następująco: Wiktor Forst siedzi w więzieniu za zabójstwo banderowca Łowotara, staczając się coraz niżej (jego nowym "lekiem" na migrenę staje się heroina). Pewnego dnia dostaje w przesyłce gąbkę nasączoną perfumami Olgi Szrebskiej, a w jego głowie zapala się lampka: "Kobieta żyje" (jak na mój gust, nieco zbyt szybko). Jednak jak ma prowadzić śledztwo, siedząc za kratkami?

Tymczasem prokurator Dominika Wadryś-Hansen zostaje wezwana na kolejne miejsce zbrodni. Ofiara została pozbawiona opuszków palców, zęby wybito, a w ustach pozostawiono syryjską monetę. Wszyscy zaczynają zastanawiać się, czy to Bestia z Giewontu powróciła, czy też może zabójcą jest jej naśladowca, a może winny jest któryś z syryjskich uchodźców zakwaterowanych w Kościelisku?

Nie da się zaprzeczyć, że to wszystko brzmi bardzo intrygująco. I muszę przyznać, że "Trawers" bije na głowę dwa wcześniejsze tomy serii o Forście. Jest świetny! Na początku spodziewałam się, że - skoro miał to być ostatni tom trylogii - odpowiedzi na wszystkie pytania zaczną się szybko znajdywać. Nic bardziej mylnego... Pytań było coraz więcej, a stron do końca coraz mniej. Na szczęście wszystko się potem już ładnie wyjaśnia (rozwiązanie mnie bardzo zaskoczyło), splata w logiczną całość. Żal mi tylko było Forsta, a z jakiego powodu - już sami zobaczycie.

Co do sprawy uchodźców - została ona poruszona w książce, jednak - za co bardzo cenię pana Mroza - przedstawił on tutaj oba stanowiska ich dotyczące, a argumenty się równoważą. Nie ma tutaj wpychania czytelnikom konkretnych poglądów, są za to wypowiedzi, które mogą pomóc choć trochę zrozumieć punkt widzenia drugiej strony. I choć po tej książce nikt raczej swoich poglądów nie zmieni - ja też zostaję przy swoich - daje trochę do myślenia.

Jeśli chodzi o wady książki - bo niestety takie są - autor uparcie wmawia czytelnikowi, że Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny to dwie różne osoby, tymczasem w polskim systemie prawnym funkcje te pełni ten sam człowiek. Taki sam błąd znalazł się też w "Przewieszeniu", szkoda, że tutaj zostało to powtórzone i nikt z korekty nie wysilił się, żeby to sprawdzić.

A na koniec pytanie: czy kojarzycie Joannę Chyłkę? Dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji się z nią zapoznać, odpowiem, że to bohaterka innej serii Mroza, zaczynającej się od "Kasacji". Dla tych zaś, którzy ją znają - pewnie ucieszycie się, że występuje ona również w "Trawersie". Jak Forst wypadnie w rozmowie z Chyłką? Oboje nie dają sobie przecież w kaszę dmuchać, a ich riposty zwalają z nóg.

Tak więc jeszcze raz: polecam bardzo, bardzo!


Tom III serii o Forście, Wydawnictwo Filia, 2016


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...