piątek, 25 czerwca 2021

Zakończenie przygód Gosławy Brzózki - "Przesilenie" Katarzyny Bereniki Miszczuk

To już ostatni tom przygód Gosławy Brzózki, pomocnicy szeptuchy Jagi we wsi Bieliny. Nie muszę chyba mówić, że bardzo czekałam na to, aby poznać zaskoczenie tej serii!

Zbliża się Święto Dziadów. Tymczasem u Gosi nie wszystko jest tak, jak by to sobie mogła wymarzyć - Mieszko nie chce uwierzyć w swoje ojcostwo, matka wyjawia jej sekret o klątwie ciążącej nad jej rodziną, jednak nie zamierza zdradzić, kto jest ojcem Gosi. No i jeszcze Swarożyc, który zaczyna przypominać sobie o obietnicy złożonej mu niegdyś przez Gosię.

"Przesilenie" czyta się bardzo dobrze, akcja wciąga, mamy parę elementów zaskoczenia. Największym plusem tej książki był dla mnie Mieszko, którego reakcja na wszystko była bardzo wiarygodna. Widać też, jak bardzo dbał o Gosię i że naprawdę zapragnął ułożyć sobie z nią życie. Ogromną zaletą powieści jest też przepięknie opowiedziana historia Juraty. I postać Jagi - o ile w pierwszym tomie miałam do niej mieszane uczucia, to teraz już ją bardzo polubiłam.

Minusem jest jednam sama Gosia, która popełnia w tym tomie bardzo wiele błędów... Nauczona poprzednim doświadczeniem, powinna wiedzieć, że nie warto zawierać paktów ze Swarożycem, a tymczasem... no cóż... Zawiera, i to w sprawie, w której wystarczyłoby pojechać do mamy do Warszawy i poważnie z nią porozmawiać!

Wreszcie - postać Swarożyca. Jest to jeden z bohaterów, których nie cierpię, a w "Przesileniu" czytamy o nim niemal przez cały czas... Szczerze mówiąc, byłam już nim mocno zmęczona. Na domiar złego mamy go na okładce, która mi się bardzo, ale to bardzo nie podoba. No i porównanie spalonego człowieka do grzanki - nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Grzanka? Naprawdę?

Ale czy takie zakończenie serii mnie satysfakcjonuje? I tak, i nie. Rozróba w tym tomie była dosyć mała ;) Mam też wrażenie, że Gosia jakoś za łatwo sobie ze wszystkim poradziła. Ciężko mi też uwierzyć, że ubożęta nie doniosły Swarożycowi o planie Gosi, mimo że wcześniej donosiły wszystko. Momentami autorka jest też trochę niekonsekwentna, np. za jednym razem dziady (duchy) mogą coś przytrzymać, a za drugim już nie. Mam też wrażenie, że książkę wydano "na szybko" - wiele razy w dialogach kwestie paru osób znajdowały się w jednym akapicie.

Jak widać - "Przesilenie" podobało mi się średnio. Jakoś nie czuć tu atmosfery "ostatniego tomu". Ciężko też mi napisać cokolwiek, żeby niczego nie zaspoilerować - ale przecież i tak wiem, że jeśli zaciekawiły Was poprzednie tomy, to po ten i tak sięgniecie :)


Tom IV serii "Kwiat paproci"
Data pierwszego wydania: 2018
Wydawnictwo W.A.B. (GW Foksal), Warszawa 2018
Liczba stron: 463
Moja ocena: 6/10


Szeptucha / Noc Kupały / Żerca / Przesilenie / Jaga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...