piątek, 11 października 2019

Iwona Czarkowska "Dama z kotem"

Powinna istnieć w świecie literackim oficjalna kategoria "książka na odprężenie, przy której nie trzeba się specjalnie wysilać" :) Ja dosyć rzadko czytam takie powieści - zwykle po prostu wracam do starych, które już znam - jednak oczywiście nie narzekam, kiedy taka już trafi w moje ręce!

Zuzanna Roszkowska, zwana Zu, to najlepsza żona na świecie idealnego męża - Michała oraz matka dwójki dzieci - Jasia i Małgosi. Małżeństwo postanawia wybrać się na rok do wsi Bangladesz, gdzie Michał dostaje nową ofertę pracy. Niespodziewanie jednak ich gospodyni znika dzień po ich przyjeździe, co więcej, przejmuje się tym tylko Zuzanna - reszta mieszkańców Bangladeszu sądzi, że gosposia po prostu gdzieś wyjechała.

Powieść czyta się szybko, jest to taka obyczajówka z delikatnym wątkiem kryminalnym, pełna zabawnych, choć raczej niedorzecznych sytuacji. Niemniej jednak, można się przy niej świetnie zrelaksować - jest humor, duża szczypta absurdu, przyjemni bohaterowie. Czytałam kilka opinii, w których pisano, że bohaterka jest strasznie denerwująca, ja jednak nie podzielam tego zdania. Zu to po prostu postać nieco za bardzo przerysowana. Momentami była straszną fajtłapą i wydawała się niezbyt inteligentna, nie jest to jednak wielki minus, wprowadza to bowiem do powieści masę śmiesznych sytuacji. Całą książkę zresztą czyta się z przymrużeniem oka. Myślę, że gdyby bohaterowie byli bardziej urealnieni, nie byłoby to już to samo...

Książka wprowadza na twarz czytelnika uśmiech już od pierwszej strony, trudno się bowiem nie uśmiechnąć, kiedy w przedstawieniu bohaterów książki czytamy przykładowo "Mikołaj Kopernik - to nie ten Kopernik, ale dla naszej historii nie ma to absolutnie żadnego znaczenia". I ten uśmiech pojawia się równie często w dalszych fazach książki.

"Dama z kotem" to powieść dobra na odstresowanie, pełna humoru, a przy tym niesamowicie ciepła. Nie jest to książka, którą trzeba koniecznie przeczytać, ale też nie jest tak, że zmarnujecie na nią czas. Jeśli kiedyś wpadnie Wam w ręce - spróbujcie.


Tom III cyklu "Słomiana wdowa"
Wydawnictwo Replika, 2017
Moja ocena: 6/10


Słomiana wdowa / Kobieta do zadań specjalnych / Dama z kotem

6 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą, że powinna istnieć osobna kategoria książek "na odprężenie", takich, które nie wymagają od nas myślenia, a mogą być ciekawą rozrywką ;).
    Takich książek mam na pęczki, więc nie będę specjalnie polować na "Damę z kotem" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba kiedyś czyałam ponieważ okładka jest mi znajoma - jeśli tak to oznacza, że nie zapadła mi w pamięci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam pojęcia, że książka jest częścią cyklu :) U mnie panie w bibliotece zawsze brały ją osobno.. Może kiedyś dla relaksu i ja przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie miałam o tym wcześniej pojęcia, nie znam poprzednich tomów :) Na szczęście nie przeszkadza to wcale w odbiorze powieści ;)

      Usuń

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...