wtorek, 5 listopada 2019

Muzyczny listopad

Lubię dzielić się dobrą muzyką, wysyłać nowo odkryte piosenki znajomym, dlaczego więc nie miałabym pokazać również Wam, jaką muzykę lubię? Postanowiłam więc co miesiąc wstawiać 5 piosenek (lub niekoniecznie piosenek, tylko melodii), które kocham i uwielbiam. Mam nadzieję, że Was to zaciekawi, będziecie mnie też mogli dzięki temu lepiej poznać - znajdzie się tu bowiem też miejsce na moje przemyślenia i wspomnienia związane z tymi melodiami. Może znajdziecie tu coś dla siebie :) Kolejność losowa :D

1. Indila "Tourner Dans Le Vide"
Przez wiele lat miałam awersję do francuskiego, a piosenki Indili były jedynym, co akceptowałam w tym języku. Nie podobał mi się francuski, jego brzmienie, nic kompletnie... Tej piosenki jednak zawsze słuchałam z olbrzymią przyjemnością, w dodatku teledysk jest niezwykle klimatyczny. Odkąd przeczytałam "Trzech muszkieterów", zmieniłam zdanie o francuskim i teraz korci mnie, żeby zacząć się uczyć tego języka - może wezmę się za to w wakacje :D


2. Birdy "Skinny Love"
Właściwie to nie jest to piosenka autorstwa Birdy, tylko cover, jednak podoba mi się bardziej od oryginału. Birdy nadała tej piosence zupełnie nowe brzmienie i emocje, no i znowu - cudowny teledysk. Mam ogromny sentyment do tej piosenki, bo to od niej zaczęła się moja fascynacja muzyką, wcześniej jakoś nawet niespecjalnie czułam potrzebę jej słuchania. Dopiero kiedy przyjaciółka pokazała mi Birdy, zrozumiałam, że to jest muzyka, na którą tak długo czekałam i zaczęłam szukać innych piosenek w tym stylu.



3. Oonagh "Numenor"
Bardzo lubię niemiecką muzykę, a Oonagh po prostu uwielbiam. Swego czasu bardzo chciałam iść na germanistykę albo lingwistykę i przetrząsnęłam chyba całego niemieckiego Youtube'a :D Brzmienie niemieckiego w piosenkach jest po prostu niesamowite, ma w sobie coś urzekającego. Oonagh jest w dodatku artystką bardzo oryginalną, w każdej jej piosence widać fascynację światem stworzonym przez Tolkiena. To głównie ze względu na jej piosenki tak bardzo chcę przeczytać kiedyś "Władcę Pierścieni" (żeby nareszcie zrozumieć, o czym Oonagh właściwie śpiewa), jednak jakoś cały czas to odsuwam w czasie - na filmach niemal przysypiałam i boję się, że przy książce będzie tak samo...



4. Lana Del Rey "Love"
Długo wzbraniałam się przed twórczością Lany Del Rey, co jest o tyle dziwne, że idealnie wpasowuje się w moje muzyczne klimaty. Po prostu słuchało jej za dużo osób, a ja miałam przeświadczenie, że nie mogę lubić tej samej muzyki co wszyscy ;) Teraz zmieniłam zdanie, a muzykę Lany pokochałam <3



5. "Mam tę moc" (z filmu "Kraina Lodu")
Jako że już w tym miesiącu, a konkretnie 22 listopada, ma premierę druga część mojej ukochanej "Krainy lodu" (kto też nie może się doczekać?), wstawiam najbardziej znaną piosenkę z pierwszej części. Kocham <3



Na ten miesiąc to wszystko :) Mam nadzieję, że znaleźliście tu coś dla siebie - a kolejna odsłona tej serii już za miesiąc!

10 komentarzy:

  1. Ciekawy pomysł na wpis (serię? ;)). Ja nie jestem jakimś szczególnym melomanem, nie znam pierwszych czterech piosenek, ale mi się nawet spodobały ;).
    Ostatnią znam, bo mam siostrzenicę, która kochała ten film ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo się cieszę, że Ci się spodobało :)
      Przekaż siostrzenicy, że ma świetny gust, jeśli chodzi o filmy :D

      Usuń
  2. Indila - kiedyś słuchalam :)
    Trzecia piosenka trochę mi "trąci" irlandzkim folklorem.... fajny :)
    Ogólnie ciekawy pomysł na wpis - fajnie że postanowiłaś podzielić się tym co gra Ci w sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :D
      Oj tak, piosenki Oonagh mają właśnie taki lekko irlandzki klimat, artystka dużo czerpie z Tolkiena i mitologii germańskiej i celtyckiej, z ich klimatu :)

      Usuń
    2. Tgo nie wiedziałam... a jakie ma korzenie? :)

      Usuń
  3. Piękne. Muzyka pomaga, muzyka dodaje melodii naszemu życiu. Wybieram ostatnią.
    Mam te moc... :)
    Ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja teraz już sobie nie wyobrażam życia bez muzyki. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Tolkien to jeden z moich ukochanych pisarzy. To byl niesamowity mezczyzna, przeciekawy czlowiek pelen pasji i bogatej wyobrazni. Chcialabym takiego wykladowce miec jak on.byl. Trylogie Wladce Pierscieni przeczytalam w 3 tygodnie, a Hobbita moment. Filmy nakrecone na podstawie Wladcy Pierscieni sa najlepsza ekranizacja jaka widzialam mimo ze troche roznia sie od ksiazek. Obie wersje sa super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tolkien to ulubiony pisarz mojego chłopaka, który za książkami nie przepada :D Ten autor jest dla niego wyjątkiem. Mam w planach na następny rok, żeby wreszcie przeczytać "Władcę Pierścieni", bo w filmie czasem za bardzo się gubię. A książka jest prawdziwym grubaskiem, to może się jakoś bardziej wgłębię w ten klimat.

      Usuń

Klimat gęsty jak żywica, czyli "Kwestia wiary" Łukasza Kucharskiego

Powieści oparte na motywach wierzeń i demonologii słowiańskiej pojawiają się na rynku jak grzyby po deszczu. Nie powiem, bardzo mnie to cies...