środa, 10 listopada 2021

Książka idealna na jesień - Joanna Szarańska "Poranki na Miodowej 1"

Cudowna książka. Idealna na jesień. Tylko pamiętajcie: zanim zaczniecie ją czytać, zaopatrzcie się koniecznie w ciepły kocyk i kubek herbaty. Przyda się także drożdżowe ciasto. Macie już to wszystko? To najlepiej nie traćcie czasu na czytanie tej recenzji, tylko weźcie się za "Poranki na Miodowej 1". A jeśli mimo wszystko chcecie poznać moją opinię, to oczywiście zapraszam ;)


Małgosia Celińska sądzi, że odcięła się całkowicie od swojej przeszłości - ułożyła sobie życie z dala od surowej ciotki, która ją wychowała, nie utrzymuje już z nią żadnych kontaktów. Okazuje się jednak, że jest inaczej - dowiaduje się, że jej ciotka miała zawał, postanawia więc wrócić na Miodową, do domu z dzieciństwa, i skonfrontować się z przeszłością. Jakie zmiany zaszły w dawnym domu? I jak będzie wyglądało spotkanie z niewidzianą od piętnastu lat ciotką?

Już po przeczytaniu paru stron zrozumiałam, że Małgosia jest moją literacką bratnią duszą - kobieta uwielbia jesień, a przygodę z książkami zaczynała między innymi od "Jeżycjady", "Ani z Zielonego Wzgórza" i "Małej księżniczki". Jej dobór lektur bardzo mi się podobał (był wspomniany także Winston Graham). Poza tym, Małgosia jest pisarką powieści obyczajowych - czytanie o tym, jak znajduje inspirację dla tworzonych przez siebie opowieści było fascynujące!

Jakby było nam jeszcze mało książkowego szczęścia, to oprócz bohaterki-pisarki mamy klimatyczną księgarnię prowadzoną przez ciotkę Wandę. A w czasie pobytu ciotki w szpitalu to Małgosia zajmuje się tym biznesem, więc siłą rzeczy do księgarni przenosi się także duża część akcji :)

Lepiej być już nie może? Ależ skąd! Joanna Szarańska wyciąga tu bowiem kolejnego asa z rękawa - pojawia się cudowna pani Basia, właścicielka przytulnej piekarni. Za każdym razem, kiedy Barbara pojawiała się w powieści, miałam ochotę coś zjeść. Możecie sobie wyobrazić, jaka zrobiłam się głodna, kiedy tuż przed snem przeczytałam o jej drożdżówkach i innych wypiekach... Dlatego Wam raz jeszcze polecam zaopatrzyć się w ciasto przed lekturą powieści.

"Poranki na Miodowej 1" to powieść, którą pokochałam. To jedna z tych książek, które sprawiają, że w sercu pojawia się ciepełko; przynosi także wiarę w moc przebaczenia. No właśnie, przebaczenie...

Zrozumienie czyichś błędów jest jak nasionko. Jeśli je zasadzisz i będziesz odpowiednio pielęgnować, pewnego dnia wykiełkuje, zakwitnie, a wreszcie wyda owoc. Owoc przebaczenia.

Bardzo spodobał mi się opis relacji między Małgosią a ciotką Wandą. Ich więź niesamowicie przypominała mi tę, jaka łączyła Emilkę (także pisarkę!) i jej ciotkę Elżbietę - mówię tu o bohaterkach serii o Emilce autorstwa Lucy Maud Montgomery. Był to dla mnie kolejny plus "Poranków na Miodowej 1". Od razu poczułam się jak w domu :) Dodam też, że autorka posługuje się pięknym językiem - ma on w sobie subtelność, delikatność. Ale czasem trafiają się i przekleństwa - zwłaszcza gdy bohaterowie są w bardzo silnych emocjach. Dla mnie to nie jest minus - widzę różnicę w przeklinaniu dla samego przeklinania (co jest niestety częste w powieściach), a w przekleństwie rzuconym w "odpowiedniej" sytuacji. Tutaj pani Szarańska idealnie wyważyła proporcje między językiem poetyckim a językiem bardziej przyziemnym, co, jak mi się wydaje, wcale nie jest takie łatwe.

Nie można też zapomnieć o wątku romantycznym, który jest niezwykle uroczy, a przede wszystkim wiarygodny. Nie przyćmiewa też wątku trudnej relacji między Małgosią a Wandą. Ach, zapomniałam Wam wspomnieć jeszcze o czymś! Mianowicie, jest tu bardzo dużo świetnych retrospekcji z dzieciństwa Małgorzaty - autorka naprawdę potrafi wczuć się w sytuację dziecka. I te retrospekcje są bardzo, bardzo dobre - klimatem także przypominały mi twórczość Montgomery.

Jakbym miała określić moje uczucia po przeczytaniu tej powieści, byłoby to coś w stylu: "ach, no miodzio!!!". Cudowna książka! Taka, którą ma się ochotę przytulić do serca i ogrzać w jej cieple. To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale okazało się niezwykle owocne. Polecam gorąco!


Tom I serii "Na Miodowej"
Data pierwszego wydania: 2020
Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań 2020
Liczba stron: 372
Moja ocena: 10/10


Poranki na Miodowej 1 / Popołudnia na Miodowej 2 / Wieczory na Miodowej 3 / Noce na Miodowej 4

8 komentarzy:

  1. Ładne zdjęcie. Lektura z ul. Miodowej jeszcze przede mną. Ale polubiłam Autorkę od momentu zapoznania się z serią "Cztery płatki śniegu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wiele osób poleca tę świąteczną serię i też chciałam ją przeczytać, ale niestety nie ma jej w żadnej pobliskiej bibliotece :(

      Usuń
  2. Och, tak kusisz, że chyba nie pozostaje nic innego, jak tylko przeczytać tę powieść ;). Lubię takie historie, więc na pewno się skuszę. Tylko nie wiem kiedy, bo zawalona jestem książkami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ci się spodoba <3 Zawalenie książkami bardzo, bardzo rozumiem, ja jestem zawalona książkami z biblioteki - i to one mają u mnie pierwszeństwo, a gdzieś pomiędzy staram się wplatywać Musierowicz, Montgomery i książki posiadane, ale jeszcze nieprzeczytane :) No ale cóż poradzić, jestem bibliotekoholiczką :D

      Usuń
    2. Właśnie przeczytałam inną książkę autorki - "Krainę Spełnionych Życzeń" i jestem zauroczona. Tym chętniej sięgnę i po "Poranki na Miodowej" :)
      A co do biblioteki, to odkąd zaczęłam recenzować książki od wydawnictw, to niestety zaniedbałam wypożyczanie. Z jednej strony ma to plusy, ale są też minusy, bo ja też jestem trochę bibliotekoholiczką ;). A poza tym pracuję w bibliotece, chociaż naukowej, więc niewiele u mnie książek, które by mnie zainteresowały.

      Usuń
    3. No właśnie widzę, że dodałaś recenzję tej książki, tylko jeszcze nie miałam czasu przeczytać :) Ale to nadrobię, może nawet jutro :D
      Wydawnictwa jako źródło książek to też bardzo fajnie, więc nie ma co się przejmować brakiem czasu na bibliotekę - ważne, żeby przeczytane książki się podobały, obojętnie, z jakiego są źródła :)

      Usuń
  3. Prawda jest taka, że mam wielką słabość do książek pani Szarańskiej, więc bez trudu daję Ci się przekonać! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taka odpowiedź mi się podoba :D Ja chyba wezmę się w przyszłym roku za serię "Kalina w malinach" :)

      Usuń

Zapowiedzi książkowe na kwiecień

Lecimy z kolejnymi zapowiedziami ciekawych premier - na końcu znajdziecie też bonus muzyczny, na który bardzo mocno czekam! (kursywą moje pr...