Seria miętowa staje się coraz lepsza :) "Krzywe 10" to książka idealna na lato, przywołująca na myśl Mazury, kajaki, ciepłą wodę... Na wakacje lektura idealna.
Bohaterami tej części serii miętowej są młodzi ludzie przebywający razem na wakacjach we wiosce Krzywe. Jest więc Witek, "gospodarz"; Hadrian Chabros, model; Michał, sympatyczny i taki "zwyczajny" (co mi się bardzo podobało); Ala Kłoda, lekko zadziorna i bardzo ładna; i wreszcie bohaterka, o której dowiadujemy się najwięcej - Dominika Różycka, siostra znanej nam z tomu pierwszego Magdy. Potem dojeżdża też Milena, a oprócz tej gromady mamy również Sylwka i Darka, mieszkańców Krzywego.
Nie będę się za bardzo wypowiadać na temat wątków dotyczących każdej z tych osób, bo musiałabym chyba streścić całą książkę i na pewno bym Was zanudziła ;) Skupię się więc na wątku moim zdaniem najważniejszym, a mianowicie wątku Dominiki. Donia to postać, którą niesamowicie polubiłam, dużo bardziej niż jej siostrę - podczas gdy Magda to nieco sucha dziewczyna, twardo stąpająca po ziemi, Dominika sama często nie wie, co ma zrobić, nie jest pewna siebie, próbuje zdobyć cel, ale też niezbyt jej się to udaje. Usilnie wmawia w siebie, że jej tajemniczym wielbicielem jest przystojny Hadrian (w którym zresztą jest zakochana), nie przypuszczając nawet, że ma pod ręką kogoś innego; kogoś, kto się nią bardzo interesuje, kto próbuje poznać jej upodobania, ale jest bardzo nieśmiały i nie zagaduje jej "wprost".
Zresztą wszystkie wątki w książce mnie zainteresowały, nie ma tu niepotrzebnych dłużyzn, choć muszę przyznać, że w niektórych kwestiach nie zgadzałam się z autorką. Po pierwsze, wcale nie uważam, że do ślubu powinno się iść w jak najskromniejszej sukience, bo jeśli ktoś, o zgrozo, kupił sobie przepiękną suknię ślubną, to na pewno przysłania mu ona obraz przyszłego męża i właściwie to ślub jest brany po to, aby móc taką suknię założyć. Co za głupota.
Po drugie, kwestia uczuleń na kosmetyki. W powieści jedna z bohaterek dostaje uczulenia na kosmetyk jakiejś bardzo drogiej firmy, którą zresztą wcześniej lubiła i ceniła. I co stwierdziła autorka? Mianowicie, że wciśnięto bohaterce kosmetyk albo przeterminowany, albo wręcz podróbę, a najlepiej by było zaskarżyć firmę z powodu spowodowania reakcji alergicznej. A przecież wiadomo, że to tak nie działa. Uczulenia są kwestią indywidualną... Przecież jeśli ktoś jest uczulony na jabłka, to nie będzie bojkotował firmy produkującej dżem jabłkowy. Tak samo, jeśli ktoś jest uczulony na jakiś składnik kosmetyku, to nie powinien przez to bojkotować marki tego kosmetyku. Logiczne, prawda? No, ale autorka wie swoje.
Mimo wszystko, bardzo miło spędzałam z bohaterami czas w Krzywem. Jest to powieść, przy której można się naprawdę odprężyć i odpocząć, pomarzyć o zapachu jeziora i o kropelkach spadających z wiosła podczas spływu kajakiem. Polecam.
Tom III serii miętowej
Wydawnictwo Egmont, 2014
Moja ocena: 7/10
Wszystko, tylko nie mięta / Diupa / Krzywe 10 / Lawenda w chodakach / Drugi / Michał Jakiśtam / Ogon Kici / Kiedyś na pewno / Rezerwat niebieskich ptaków / Bardzo biała wrona / Niewzruszenie / Dane wrażliwe / Drzazga / Mój Adam / Dwie Marysie / Niebieskie migdały / Pierwsze koty / Grzywa
Kiedyś zaczytywałam się w tej serii, z tym, że nie czytałam po kolei, tylko nieco z doskoku ;). I chyba "Krzywe 10" pominęłam, bo nie pamiętam tej książki. Pamiętam jednak, tak jak zresztą wspominasz w recenzji, że są to książki na lato, takie lekkie i przyjemne ;).
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, że najpierw przeczytałam "Michała Jakiegośtam", a dopiero potem zaczęłam czytać po kolei :) I też nie znam wszystkich ;)
UsuńJa chyba zaczęłam o "Diupy", bo mnie zainteresował ten dziwny tytuł :)
UsuńTytuły czasem mają magię przyciągania :)
UsuńWitam. Mazury, kajaki... pamiętam i tęsknię do tego widoku. To piękna kraina więc często jest tematem opowieści w książkach :) Ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy ktoś opisuje w książkach Mazury, mam ochotę od razu tam pojechać :) Jeszcze Nienacki w serii o Panu Samochodziku pięknie pisał o tym miejscu :D
Usuń