piątek, 10 września 2021

Despotyczny ojciec i socjopatyczna koleżanka - "Michał Jakiśtam" Ewy Nowak

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam książkę, która lata temu rozpoczęła moją przygodę z "serią miętową" Ewy Nowak. Czy "Michał Jakiśtam" wytrzymał tę próbę czasu? Zapraszam do czytania!

Edyta Januszewska, gimnazjalistka z Łomży, zmuszona jest wyjechać na parę miesięcy do rodziny matki w Warszawie. Jak twierdzi jej ojciec, po ostatnich wydarzeniach powinna na jakiś czas zejść ludziom z oczu. Czy pobyt w stolicy zmieni w jakiś sposób spojrzenie Edyty na to, co dzieje się w jej domu, a zwłaszcza na despotycznego ojca?

"Michał Jakiśtam" to książka interesująca z wielu względów. Po pierwsze, wspomniana rodzina matki Edyty to znani nam już dobrze (chociażby z tomu pierwszego) Gwidoszowie. Miło było sprawdzić, co u nich słychać, zwłaszcza ciekawy był dla mnie wątek Kuby i Magdy.

Po drugie, wątek Edyty i jej ojca. Autorka wykreowała pana Januszewskiego w świetny sposób - mimo iż pojawia się w powieści zaledwie parę razy, to zawsze, kiedy się to dzieje, czytelnik czuje nieprzyjemny dreszcz. Ojciec ma ogromny wpływ na życie Edyty, zmuszona jest przez niego z przyjaciółmi spotykać się jedynie potajemnie, matka usługuje mężowi w domu, nie śmiąc powiedzieć nawet słowa sprzeciwu. Pan Januszewski wywiera wpływ na córkę nawet będąc daleko od niej - w Warszawie Edyta początkowo nie jest w stanie zrobić niczego, co sama by chciała, ze strachu, że ojciec się o tym dowie.

Po trzecie, wątek Olgi, koleżanki Edyty z nowej szkoły. Dziewczyna jest socjopatką, terroryzuje całą klasę. Edyta początkowo nie jest świadoma zagrożenia, tego, że to z powodu nakazu Olgi jest przez nowych znajomych traktowana okrutnie; nie jest go świadoma także później, kiedy Olga postanawia zmienić front i "przyjaźnić się" z dziewczyną, w sobie wiadomych celach.

- A ty czym byś zaimponował dzisiejszej młodzieży? - Zaczepnie spojrzała na niego Joasia.
- Ja? - Gwidosz podrapał się w czoło. - Ja bym napadł kilka osób albo dokonał kradzieży. Dostałbym długi wyrok, opisałbym to wszystko ze szczegółami w autobiograficznej powieści i wtedy dopiero by mnie podziwiano.

Wreszcie, po czwarte, zdecydowanym plusem powieści są dwa ukazane miejsca: Muzeum Powstania Warszawskiego (po lekturze aż chce się tam pojechać!) oraz Krzywe koło Mrągowa (krótko, bo krótko, ale zawsze). I tu pojawia się kolejny ciekawy wątek, tzn. fascynacja bohaterem literackim. Przyznam, że z tego wątku można było wycisnąć nieco więcej, ale przyznajmy - mimo wszystko ciekawie, że się to w ogóle gdzieś w literaturze pojawia.

Oczywiście musiał pojawić się także jakiś minus. Autorka chyba przesadziła z ilością chłopaków starających się o względy Edyty, przez co całość sprawiła raczej mało prawdopodobne wrażenie. Standardem książkowym jest dwóch adoratorów, raz spotkałam się z czterema ("Imieniny" Małgorzaty Musierowicz), a tu było aż sześciu!

Jak jednak widać, plusów było zdecydowanie więcej. Mogę więc oznajmić wszem i wobec, że powieść ta przetrwała próbę czasu! :)


Tom VI serii miętowej
Data pierwszego wydania: 2006
Wydawnictwo Egmont, Warszawa 2006
Liczba stron: 243
Moja ocena: 7/10


Wszystko, tylko nie mięta / Diupa / Krzywe 10 / Lawenda w chodakach / Drugi / Michał Jakiśtam / Ogon Kici / Kiedyś na pewno / Rezerwat niebieskich ptaków / Bardzo biała wrona / Niewzruszenie / Dane wrażliwe / Drzazga / Mój Adam / Dwie Marysie / Niebieskie migdały / Pierwsze koty / Grzywa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co, jeśli pod dnem jest coś jeszcze? "Wakacje pod morzem" Marty Bijan

Już kiedy zaczęłam czytać "Muchomory w cukrze" , wiedziałam, że odnalazłam skarb. Uczucia towarzyszące głównej bohaterce, styl aut...